Od niedawna jestem właścicielką mieszkania w ponad stuletniej kamienicy. Moim marzeniem było posiadanie we wnętrzu odkrytej cegły, więc przy okazji remontu zostały tam skute tynki z kilku ścian. Niestety okazało się, że cegła na dwóch ścianach, po pierwsze jest dość mocno zasnuta biało - szarym nalotem, który pomimo szlifowania szczotką drucianą zostaje, a po drugie cegły są miejscami połamane, kruszą się, ubytki są pouzupełniane byle czym - resztkami cegieł bezładnie upchanymi, zaprawą szarą. W dodatku jasna zaprawa pomiędzy cegłami miejscami bardzo się kruszy.
Jak uratować taką cegłę? Chciałabym ją zostawić odkrytą w łazience na części ściany i nad szafkami w kuchni.
- Co zastosować, żeby wzmocnić strukturę cegieł? Co zrobić z połamanymi? Zalakierować po wierzchu czymś? Wydłubać?
- Czy można czymś związać starą zaprawę, czy trzeba całą wyskrobywać i kłaść od nowa? Kupiłam zaprawę Sopro 183, ale okazała się - na razie przynajmniej, dopóki jest mokra, raczej brązowa niż kremowa, a taki kolor ma stara zaprawa.
- czym zaipregnować cegły żeby nadawały się do kuchni i łazienki?
- jakie środki mogą wyciągnąć z nich kolor?
Kupiłam też na razie Mellerud olej do klinkieru i SannProfi imregnat. Czy to dobry pomysł? W jakiej kolejności je stosować? Czy wcześniej cegły zagruntować / umyć wodą?
Będę wdzięczna za pomoc, bez rady specjalisty czarno to widzę...