Witajcie.
Mam problem z "nieciekawym" zapachem po wejściu do mieszkania. Otóż nowe mieszkanie, niestety podczas wykończania łazienki doszło do awarii. Nie wchodząc w szczegóły woda dość długo lala się pod posadzkę, do sąsiadów i po stropie. Mieszkanie zostało osuszone podposadzkowo, sciany poprzez osuszacze i wyozonowane poprzez profesjonalna firmę. Zgodnie z przyjętymi normami i prokolem po zakończonych pracach, ściany zostały osuszone i posadzka też. Wszystko w normie. Niemniej jednak cały czas jest jakiś dziwny zapach po wejściu do mieszkania. Nie jest to zapach stechlizny. Jest dość specyficzny. Nawet nie wiem do czego porównać. Dodam, że mieszkanie jest małe, a korytarz to ostatni odcinek, który ma najdalej do okna. Bardzo dużo wietrze, jednak nawet po wywietrzeniu zapach pozostaje. Szukałam, wąchałam pod panelami, w ścianach. Nic. Tracę już nadzieję. Czy może ktoś wie do kogo należy się zwrócić o pomoc lub jak znaleźć źródło smrodu?

reakcja chemiczna pomiędzy cementem/gipsem a azotanami z kibla i wody która zalała, neutralizacja chemiczna lub malowanie farbą fotokataliczną wnętrza powinna pomóc. Ozonowanie nie zatrzymuje reakcji chemicznych !!! jedynie co to zabija grzyby pleśnie i bakterie

Co ma Pan na myśli pisząc "neutralizacja chemiczna"? Farbą fotokataliczną mogę ściany pomalować, to najmniejszy problem.

MartaMacz pisze:Co ma Pan na myśli pisząc "neutralizacja chemiczna"? Farbą fotokataliczną mogę ściany pomalować, to najmniejszy problem.

pozbył się Pan na razie wody czy wilgoci z pod posadzki, jednak zapachu nie, tak więc czynność należałoby powtórzyć z użyciem środków neutralizujących zapach. Dobrze gdyby Ci co Panu osuszali przed rozpoczęciem procesu zalali całość środkami np. stosowanymi w szambach, ale myślenie o skutkach osuszania kondensacyjnego nie należy do specjalizacji takich firm.

Teraz cały smród wychodzi z pod posadzki, więc albo wierci się otwory i przez pakery wtłacza neutralizator albo czeka dość długo na samoistne odparowanie zapachu stęchlizny i odoru, co może nigdy nie nastąpić

Na obwodzie ścian są izolacje z maty z pianki, te w pierwszej kolejności należy wyciąć i już tam zacząć stosować chemię, coś gotowego jak Sanicell czy typowe bakterie do szamba rozpuszczone w wodzie

Krystian_Tarnowski pisze:

MartaMacz pisze:Co ma Pan na myśli pisząc "neutralizacja chemiczna"? Farbą fotokataliczną mogę ściany pomalować, to najmniejszy problem.

pozbył się Pan na razie wody czy wilgoci z pod posadzki, jednak zapachu nie, tak więc czynność należałoby powtórzyć z użyciem środków neutralizujących zapach. Dobrze gdyby Ci co Panu osuszali przed rozpoczęciem procesu zalali całość środkami np. stosowanymi w szambach, ale myślenie o skutkach osuszania kondensacyjnego nie należy do specjalizacji takich firm.

Teraz cały smród wychodzi z pod posadzki, więc albo wierci się otwory i przez pakery wtłacza neutralizator albo czeka dość długo na samoistne odparowanie zapachu stęchlizny i odoru, co może nigdy nie nastąpić

Na obwodzie ścian są izolacje z maty z pianki, te w pierwszej kolejności należy wyciąć i już tam zacząć stosować chemię, coś gotowego jak Sanicell czy typowe bakterie do szamba rozpuszczone w wodzie

Niestety firma osuszająca nie wspominała nawet o takich czynnościach. Czy są jakieś firmy, które się tym zajmują? Bo otwory w posadzce mam.
Z tym Sanicellem mogę spróbować sama.
Dziękuję za odpowiedź.

nauczony jestem sam wszystko robić, dlatego potem potrafię się podzielić widzą z innymi
Pani także się uda wlać do otworu preparat i poczekać aż zacznie działać, pytanie ile tego preparatu potrzeba na otwór .... metoda prób i błędów nie ma recepty na to jednoznacznej