nie staraj się być bohaterem we własnym domu ... malowanie, szpachlowanie, ok
ale nie ingerencja w konstrukcję bo jak bohaterzy możesz zginąć pod rumowiskiem w najgorszym przypadku, w najlepszym przypadku możesz sobie bardziej zaszkodzić

To nie kwestia bohaterstwa tylko konieczności. Albo spróbuję coś z tym zrobić albo będę mieszkał w grzybie

Firma to kilkanaście tysięcy a gdybym tyle miał to bym sobie nie zawracał głowy szukając pomocy na forach.

zdjęcia mnie nie przerażają tym bardziej zawilgoceń wtórnych i kapilarnych oraz tych z zalań
po za tym znam firmy które na kredyt robią takie roboty więc nie ma większych problemów

Mnie też zdjęcia nie przerażają ale fakt że tym oddycham już bardziej.

i co mamy na to poradzić ??? wskazać Ci jak się za to zabrać ? czym to zrobić ?

Z tego co widzę to uważasz że to raczej niemożliwe we własnym zakresie więc temat do zamknięcia.

wszystko jest możliwe ale bez pieniędzy nie wiele zrobisz taka prawda

Zima ma się ku końcowi więc mogę chyba pokusić się o małe podsumowanie. Po wykuciu kratki wentylacyjnej i przewierceniu kilku niewielkich otworów w oknie, przez całą zimę nie zauważyłem żadnej skraplającej się wody na ścianach. Nie ma jej nawet za meblami , za którymi zwykle była istna powódź.
Ściany są jednak bardzo zimne mimo że chyba znacznie podeschły. Pojawiły się na nich wykwity soli .
przy temperaturze około 20 stopni , temperatura przy podłodze w rogu pomieszczenia wynosi 15 stopni.