Witam serdecznie. Mam na imie Piotrek i buduje swój pierwszy dom. Inwestycja miesci sie w podwarszawskim Radzyminie. Postaram sie w kilku slowach nakreślić mój problem z dekarzem...

Na dekarza natrafilem poprzez opinie mojego brata że to dobry fachowiec, zna sie na swoim zakresie prac itd. Tak trafilem na p.Jakuba. Dach mojego domu myślę że jest dośc prosty do wykonania. Dom budowala mi ekipa z ktora mialem uzgodniona wierzbę dachowa wraz z pelnym deskowaniem. Ekipa ktora wykonywala prace w zakresie budowy i deskowania przyciela za krotko deski o 25cm z kazdej strony szczytowej. Problem ten wyszedl juz na polozonym dachu przez w/w dekarza. Zauwazlismy ze filary sa odsloniete a powinny byc zasloniete przez dach. Piszę że bylo to juz na koniec pracy dekarza, wiec od razu nastąpila decyzja o poprawce. Dekarz poprawil wierzbe ale... no wlasnie jest ale. Uzył blachy (blachy ktora jest mocowana do deski czolowej) z poprzednienio docietej na mniejszy wymiar ktora byla juz uzyta wczesniej - docieta do filarow przed wyjsciem pomylki. Teraz na moja prosbe wykonania kolejnej poprawki blachy na desce czolowej odmawia reklamacji tlumaczac sie ze to nie jest wina w sztuce ALE MOZE POPRAWKI WYKONAC ZA DODATKOWE WYNAGRODZENIE. Proszę Was o opinie w/w sytuacji oraz o obiektywna opinie czy to rzeczywiscie nie jest wina dekarza. Przyznaję ze dla mnie sprawa jest prosta i ewidentnie jest to wina dekarza. Postaram sie wkleic foto o co mi chodzi. Przyznaje ze nie jestem specem a w zasadzie malo sie znam na budownictwie takze wybaczcie za malo precyzyjny opis.