docent56 pisze:Adamie 50 to nie moje słowa,choć z początkiem cytatu się zgadzam.
Czy chodzi o
"pomylonych konstruktorów" ?
Ponieważ mam trochę z tym do czynienia chciałbym przedstawić inny punt widzenia w obronie konstruktorów.
Wytyczną, która obowiązują projektanta znanej mi firmy budowlanej jest maksymalne scalenie konstrukcji drewnianej w fabryce. Ograniczeniami są tylko transportowe na plac budowy i możliwość zakupu odpowiednio długiego elementu w masowo produkowanym przekroju. O czymś takim jak podnoszenie i przemieszczanie na placu budowy w ogóle nie ma mowy. Powód jest posty - konstrukcje drewniane z założenia są lekkie - na telefon można zamówić odpowiedni sprzęt w każdym regionie Polski. Wynajęcie dźwigu jest
zawsze tańsze niż opłacanie cieśli, wydłużanie czasu montażu, narażanie na wpływy atmosferyczne. Czasami trzeba podzielić elementy (powody są różne i nie chcę zanudzać Panów bo możecie je sobie sami wyobrazić) - nie słyszałem podziękowań z budowy
.
W budownictwie, tak jak wszędzie - im więcej maszyn tym taniej, produkuje się drewno klejone o przekrojach, długościach i kształtach niespotykanych w przyrodzie - im mniej połączeń tym taniej i od tego nie ma odwrotu.
Pomimo tego pozostaję z szacunkiem dla zawodu cieśli i nigdy żadnego robotnika budowlanego nie nazwałbym "pomylonym".