autor: gunar » 20 maja 2009, 17:09
Płatewki lukarny zostawiłem, bo tak sobie życzył pan inwestor(wg niego trochę szkoda było je obcinać), ten nie docięty kosz taki sam z drugiej strony(materiał powierzony, zamawiany przez inwestora w tartaku), a ten kosz f. dochodzi przeciez do koszyczka opierającego się na gradzie. W kazdym bądż razie liczę do 90 % elementów, na razie w moim przypadku to i tak wielki sukces. Ale ile jeszcze przedemną...
Dostałem ostatnio zlecenie na 6 dachów identycznej konstrukcji - wiesz dach namiotowy, czyli po 6-8 takich samych par krokwi, normalnie bajka, a od jutra robie szeregówkę 700 metrów z ogniomurami i znów hardkor i skarpetki w trocinach... Ps. zdjęcie to zrobiłem na działce dilera renault z konikowa (koło koszalina)nie jest to efekt końcowy.
gunar-wycinam dachy z pasją