Mamy w mieszkaniu parkiet - mozaika dębowa chyba z lat 90-tych. Postanowiliśmy wyyklinować podłogę, bo była już trochę zniszczona. Kompletnie się na tym nie znamy. Wszedł fachowiec, zrobił swoje, a mi włosy stanęły na głowie, jak zobaczyłam efekt jego pracy
1. może się czepiam, ale mam wrażenie, że podłoga nie jest wycyklinowana najrówniej na świecie. W niektórych miejscach "faluje", jak przesuwam po niej ręką
2. lakier położony jest bardzo nierówno. Są smugi
3. Są jakieś brudy i pyły pod lakierem.
Zareklamowaliśmy uslugę. Pan fachowiec ma jutro przyjść i poprawiać. Wiem, że do lakierowania użył lakier domalux classic. Na ok. 50m2 zużył max 2/3 pięciolitrowej puszki. Czy to nie za mało? Nie wiem, czy to dobry lakier. Zdaniem parkieciarza był kiepski i się wazył i stąd taki efekt.
Czy ktoś wie i może mi podpowiedzieć, jak poprawić spapraną robotę? Wydaje mi się, że nie ma co tego drugi raz cyklinować - szkoda klepki. Na mój rozum powinno być to na nowo zeszlifowane i położona kolejna warstwa lakieru. Pytanie, czy to wystarczy I pytanie, czy kupić lepszy lakier, czy zostać przy tym domaluxie. Boję się, że inny lakier może wejść w jakąś interakcjęz już położonym