piec na ekogroszek - ranking

Informacje na temat instalacji grzewczych, ogrzewania domu, kotłów CO. Dowiedz się jak ogrzać mieszkanie i jakie wybrać instalacje grzewcze aby rachunki nas nie zaskoczyły.

Moderator: Redakcja e-instalacje.pl

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
..

autor: Jarecki79 » 14 paź 2008, 12:18

mendras
Ja nie mówię o zawleczce ślimaka, ale o zawleczce mechanizmu obrotowego, a to różnica jest. Pewnie,że tą zwykłą koło przekładni zmienimy w 2-3minuty, ale zawleczkę od obrotu już nie i z tą możesz się pobrudzić jak ją zerwie. Zgadzam się,że obrót znacznie poprawia spalanie i fajnie formuje stożek.

Pancerpol obrotowy ma palnik żeliwny, koronka obrotowa jest również żeliwna (a nie stalowa żaroodporna jak np. w Ardeo), deflektor także żeliwny, nie spotkałem się nigdy z blaszanym na jakimś pręcie jak wspominasz.... znam albo żeliwne albo ceramiczne (jeden z płyty trochę innego pochodzenia, ale generalnie ceramika). Ślimak podający stal, korpus w którym pracuje ślimak- stal. Brucer jest całkowicie żeliwny, czyli żeliwny palnik, żeliwny ślimak podający,żeliwny korpus, standardowo bez deflektora, my dorabiamy deflektor ceramiczny. W brucerze jest również inne rozprowadzenie powietrza mające na celu dodatkowe zabezpieczenie cofki, to sa jednak detale. W dużych jednostkach np. firma Ardeo w 300kW stosuje dodatkowy wentylator tworzący kurtynę powietrzną przed cofaniem żaru, jest też inne rozprowadzenie powietrza dodatkowo nie tylko na palnik, ale także na strefę, gdzie spada popiół, tego typu rozwiązania wprowadza się też w zależności od mocy i typu konstrukcji palnika.

Obrotowe można podzielić na obrót zewnętrzny, tutaj Ardeo oraz np. HEF i chyba z tej rozmowy w to miejsce zaliczymy Linga oraz obrót wewnętrzny, gdzie lepiej rozprowadzane jest powietrze i uzyskujemy lepsze efekty spalania, poza tym wewnętrzna koronka jest w Pancerpolu żeliwna.

Co do strażaka to jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego rozwiązania. Żaden szanujący się w Polsce instytut badający kotły tworząc dtr nie odważy się napisać, aby zalewać żar wodą! To jest wręcza zabronione! Jak ślimak jest stalowy i zaleje Pan kosz wodą- życzę powodzenia, to najgorsze rozwiązanie z możliwych. Instytuty zalecają w przypadku sytuacji awaryjnej gaszenie piaskiem a w żadnym wypadku wodą!

Zabezpieczenie stosowane przez większość producentów polega na czujniku kosza, który wykrywając temp. alarmu np.70st.C przy koszu przechodzi w tryb awaria, załącza pompy do studzenia wymiennika i rozpoczyna kontrolne opróżnianie kosza z płonącego paliwa-czyli pracuje podajnik. Z praca podajnika są różne rozwiązania, Foster oraz PROND wypychają przez programowany czas alarmu np. 10minut, po tym czasie następuje kontrola spadku temperatury w alarmie, jak spadku nie ma to kolejne awaryjne wypychanie. Elektro-Miz wypycha do spadku temperatury, nie jestem pewien, ale musi chyba spaść o 20st.C.

Wybór tłok- ślimak zostawiam jednak sprawą upodobania, to podobna sprawa jak udowodnić wyższosć świat Bożego narodzenia od Wielkanocy.

Osobiście sposób spalania na obrotowym bardzo mi się podoba, choć ze względów trwałości czy większej uniwersalności lepszy będzie raczej Brucer. Patrząc na średnią sprzedaży u siebie mogę tylko powiedzieć,że tradycyjnej retorty nas ekogroszek w tym roku sprzedaliśmy łącznie 2sztuki!! Sprzedają się tylko obrotowe lub palniki Brucera z podajników tzw. ślimakowych, przewaga sprzedaży jest po stronie palnika Brucera w tym sezonie grzewczym.
Jarecki
Serdecznie pozdrawiam wszystkich
na forumbudowlane.pl

mendras
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 20 mar 2008, 8:20
Lokalizacja: śląsk
Ranking pieców na eko-gorszek – zapraszam

autor: mendras » 15 paź 2008, 11:45

Och, Jarecki.. Jarecki

Typowy z ciebie sprzedawca.. dużo gadać i byle gadać. Przepraszam cię.. nie chcę ci niczego prostować. Dzielę się swoimi uwagami na temat konkretnego kotła i tyle.
1.Zawleczka na wale podajnika ślimakowego jest jedna i po to, by nic gorszego się nie zdarzyło. Prosty mechanizm bezpieczeństwa.
2. po jej zerwaniu napęd ślimaka jest odłączony a po chwili włącza się alarm brak paliwa etc. a jeśli cię nie ma przez dłuższy czas, to palenisko w retorcie wygaśnie.. i musisz je rozpalać na nowo. Testuję różne paliwa, więc to zjawisko znam z autopsji, choć zerwanie zawleczki było tylko raz przyczyną wygaśnięcia retorty.
Tak naprawdę to tylko raz wygasła całkiem, bo z powodu testowania jestem w ciągu dnia kilka razy w kotłowni i udawało się rozdmuchać na nowo tlące się niedopalone resztki. Wygasła dziś w nocy, choć piec teraz grzeje tylko c.w.u. a c.o. jest wyłączone, bo w domu 22°C a to.. jak dla nas o dwa za dużo. Dla wyjaśnienia, nie mam automatyki pogodowej ani regulatora pokojowego. Może zdecyduję się na to po ustaleniu właściwego dla mnie paliwa. Paliwo jest elementem manipulowanym przez naszą polską głupotę i pazerność, niestety. To jest temat.. szkoda strzępić języka na ten temat. Nie pamiętam dokładnie, ale bodaj 80% lub nawet więcej wydobywanego węgla na Śląsku jest w postaci miału, który potem sortuje się na to co jest. W tym marne parę procent albo i mniej to tzw. Eko groszek. Różni się od pozostałego miału tylko określonym wielkością uziarnieniem od do, najczęściej od5 do 20, ze względu na typ mechanizmu kotła do którego jest adresowany.. a raczej był adresowany, bo dziś na szczęście są rozwiązania, które tę barierę częściowo znoszą. Ale rynek polskiego węgla.. i tu już tylko można kląć!

Testuję teraz węgiel z Kazachstanu!
Konkretnie miał 0 – 6mm 23MJ, RI<10, wilgotność „technologiczna”.
Bariera – zasobnik skrzyniowy! Powinien być w kształcie walca ze ściętym stożkiem „lejka”. Miał w skrzyni przez blokadę w narożnikach zawiesza się i powstaje w środku pusta studnia i piękny widok na błyszczący czystością ślimak podajnika. Alarm zgłasza brak paliwa a na retorcie niedopalone zimne resztki. Tragedia.
Tragedia polega na tym, że to paliwo w moich testach jest najlepsze.. nie wchodząc w szczegóły, najbardziej ekonomiczne. Wilgotności „technologicznej” nie zmienię, bo musiałbym go wysypać z worków i wysuszyć do zera w kotłowni, bo tylko w tej postaci miał jest całkowicie sypki. Taka zabawa mnie nie interesuje. Paliłem takim sypkim miałem z Piasta 21MJ. Dawał lepsze osiągi od mokrego ekogroszku z Chwałowic 27-28MJ! Miał w workach z całą pewnością nigdy nie będzie miał takiej suchości jak piasek na pustyni. Trzeba zmienić zasobnik.
Mam już pewien pomysł jak przeskoczyć tymczasowo barierę firmowego zasobnika a spróbuję zaproponować producentowi pewne banalnie proste zmiany. Póki co zrobię test innowacji we własnym zakresie.

Pozdrowienia dla Jareckiego.. firma powinna dać ci premię.
:wink:

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
...

autor: Jarecki79 » 16 paź 2008, 16:16

Mendras

Nie chcę się wymądrzać, ale na 90% masz 2 zawleczki... skoro to palnik obrotowy...


Mogę wysłać na maila fotki w którym miejscu jest ta 2ga, jej zerwanie jest niezwykle rzadkie (bo z reguły pierwsza idzie ta od strony przekładni). Podaj na priva maila, to wyślę w wolnej chwili fotki, gdzie jest ta druga zawleczka....

W retorcie wewnętrznej, aby zobaczyć zawleczkę obrotu trzeba wyjąć koronkę obrotową, w retorcie zewnętrznej ze znanego mi patentu zawleczka jest na przedłużeniu ślimaka, wychodzi na zewnątrz palnika (patrz w palenisko kotła). Jest mocowana do elementu powodującego obrót koronki, może to być zamiennie zawleczka zrywalna lub śruba, najczęściej m5.

Nie jestem sprzedawcą, pracuję w firmie produkującej kotły, do czego otwarcie się przyznaję... (chyba jest to uczciwe, po co mam wymyślać nicki i ściemniać) forum traktuje jako hobby, staram się udzielać obiektywnych odpowiedzi i pomagać w miarę swojej wiedzy i znajomości danych sterowań.
Jarecki

Serdecznie pozdrawiam wszystkich

na forumbudowlane.pl

Bogdan1
Początkujący
Początkujący
Posty: 13
Rejestracja: 29 wrz 2008, 23:00

autor: Bogdan1 » 16 paź 2008, 21:12

Jarecki, mam znajomego pracującego u Majejki. On zachwala ich kotły za prostą konstrukcję, wysoką sprawność 88% bezawaryjną pracę. Podobno produkują całe napędy z retortą do pieców R-eco. Powiedział, że na zamówienie wykonają piec, w którym drzwiczki są z boku czyli czopuch w stosunku do nich będzie z boku. Wszystko dobrze, pasuje do mojej wąskiej kotłowni ale....
nie robią palników Brucer ani obrotowej retorty (podobno zacinaja się mechanizmy)Bardzo mało jest postów o kotłach Malejka. Napisz gdzie pracujesz. Z wypowiedzi wcześniejszych wynika, że produkujecie różnych konstrukcji kotły. Zalety tych, które sie produkuje łatwiej wymienić niż wady konkurencji. Proszę napisz dlaczego nie kupiłbyś kotła od konkurencji z wyliczeniem co twoim zdaniem jest gorsze. Może inni potwierdzą te rzeczy lub dodadzą swoją opinię.

alanick
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 18 paź 2008, 0:22

autor: alanick » 18 paź 2008, 1:15

Właśnie mam awarię starego miałowca i prawdopodobnie będe go musiał wymienić na nowy, a tu pół piwnicy drewna po rozbiórce dachu i 2 tony świeżo kupionego miału. Znazłem w internecie ofertę kotłów tłokowych Stefaniak z wężownicą c.w.u. Czy ktoś zna te kotły i może coś o nich powiedzieć?

TeCe
Zaawansowany
Zaawansowany
Posty: 317
Rejestracja: 01 mar 2008, 21:45

autor: TeCe » 24 paź 2008, 16:16

Nie chcę krytykować bo nie mam pojęcia co to za "fabryka" ale strona internetowa nie zachęca. Jeżeli masz do tego producenta blisko, dowiedz się gdzie pracują ich kotły, pojedź, spytaj o opinię użytkowników.

Jeżli jednak znalazłeś ofertę w internecie, zastanów się czy (i w jakim terminie) serwis pojedzie kilkaset kilometrów do kotła. W sieci można kupić kocioł znanej marki oferującej serwis na terenie całego kraju, na przykład Zębiec, Ogniwo, Klimosz, Defro, Taurus, Hef, Protech ... jest tego sporo. Wydaje mi się, że wspomniany Stefaniak to raczej lokalny producent (co nie znaczy, że zły).

Jeden post wyżej inny kolega zachęca Jareckiego do krytykowania kotłów konkurencji. Nie sądze, że kol. Jarecki się na to skusi ;-). Trzymajmy poziom ... Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
...

autor: Jarecki79 » 25 paź 2008, 10:40

Daleki jestem od krytykowania innych producentów (w zasadzie dużo,dużo wcześniej wspomniałem niepotrzebnie,że tylko nie podoba mi się obecna konstrukcja Zębiec z podajnikiem ślimakowym, ale to jest subiektywna, osobista opinia. Wolę raczej koncentrować się na rozwiązaniach jak na producentach).

Można polecić konkretne rozwiązania, palniki, typy dmuchaw, przekładni, sterowników.

Kupując kocioł ślimakowy rozważyłbym budowę wymiennika, unikał bym maleństw (zbyt mała ilość wody= mniejsza sprawność i problem z właściwym doborem nastaw, aby paliwo było dopalone a czopuch niezbyt gorący).

Kanały dymne w konstrukcji ślimakowej powinny być łatwo dostępne do wyczyszczenia, zatem typ górnokanałowy. Najwygodniejsze jest czyszczenie od przodu, czyli w grę wchodzą kombinacje płaskich kanałów z ewentualnie rodzajem grilla spalinowego czy rur.
Kocioł ślimakowy w mojej opinii koniecznie powinien być wyposażony w deflektor dopalający.

Nie chciałbym konstrukcji kotła, w której muszę ściągać górę izolacji, aby dobrać się do pionowych rur , problem wielki w czyszczeniu, jak niski sufit to nie ma jak włożyć czyszczaka. Najgorsze i najbardziej niewygodne w czyszczeniu przy ślimaku jest wykonanie kombinacji kanału poziomego lub kombinacji 2 poziomych w połączeniu z 2pionowymi, przy wąskiej kotłowni oznacza to czyszczenie od przodu, od góry a dodatkowo wyczystkę z boku, która jest za koszem, jak kosz blisko ściany wymaga to demontażu kosza, co wiąże się z wywalaniem węgla. W konstrukcji ślimakowej polecam zatem górnokanałową budowę kanałów dymnych. Z produktów pleszewskich taka budowę maja np. konstrukcje SKAM-P (produkowany m.in. przez Konstal, SEKOM, w sumie 9producentów) EKR (produkowany m.in. przez Grobelny,wytwórnia Tilgner, BUDKOT, SIMAR itd.), KWM-SGR (Kotłobud...,w zasadzie spora część członków spółdzielni KOTLARZ)...

Stefaniak to jedna z mniejszych firm pleszewskich z dużym stażem. Trzeba jednak zaznaczyć,że na terenie Pleszewa jest więcej jak 1producent kotłów z nazwiskiem Stefaniak.

Większość solidnych tzw. firm pleszewskich różnych wielkości można na chwilę obecną znaleźć zgrupowane na stronie:
klasterkotlarski.pl

TeCE firmy, które wymieniasz są głównie z południowej Polski, kotły HEF czy Taurus czy Protech powstają w równie dużych zakładach jak pleszewskie firmy np. Grobelny, wytwórnia Tilgner, SIMAR, EkoCentr, LAWA, Gielniak, Kotłospaw, Kotłostal, Konstal , EKOMET, BUDKOT, Dziubarczyk itd. (są równie "lokalne" jak HEF, Protech itd.) oczywiście te firmy również oferują serwis na terenie całego kraju. niektóre z tych firm pleszewskich z powodzeniem prowadzą sprzedaż i serwis na Ukrainę, Węgry, Rumunię, Czechy...

Popieram TeCe Twoją sugestię,że należy szukać w internecie różnych opcji. Nie chodzi o krytykowanie konkurencji, można polecić lub odradzić konkretne rozwiązania. W ten sposób zachowamy odpowiedni poziom naszego forum.
Jarecki

Serdecznie pozdrawiam wszystkich

na forumbudowlane.pl

mendras
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 20 mar 2008, 8:20
Lokalizacja: śląsk

autor: mendras » 02 lis 2008, 8:33

Przepraszam was, mój wpis może sprawiać wrażenie bezczelnej reklamy.. ale jestem pod wrażeniem mojego kotła i nic na to nie poradzę. Klimosz Ling Duo Plus 35kW z obrotową retortą. Uczciwie o tym mówię i powiem też, że nie mam żadnego doświadczenia z kotłami innych firm, bo dotychczas użytkowałem tradycyjny, na ręczny załadunek. Nawiasem mówiąc nadal był w pełni sprawny i podobnej idei konstrukcji wymiennika ciepła jak obecnie w Lingu, czyli ruszt wodny i stopniowo do góry progresywny odbiór ciepła. W dokumentacji Linga sprawność do 92%. W praktyce rura odprowadzająca spaliny nie przekroczyła u mnie 80ºC. Gdybym tego nie mierzył, nie uwierzyłbym! Zresztą, już sobie wymyśliłem jak wykorzystać i tę temperaturę do podsuszania paliwa w zasobniku. O tym może innym razem.

Generalnie są dwie sprawy istotne przy spalaniu węgla. Mechanizm w którym to się odbywa i sam węgiel. Co do mechanizmu jestem przekonany co do optymalnych warunków jakie spełnia naczynie retorty z obrotowym kołnierzem, który formuje palenisko i umożliwia równomierne, efektywne spalanie. W Lingu mechanizm obracający kołnierz retory jest tak prosty, że nie ma możliwości by coś tu mogło się popsuć. Sam kołnierz jest masywnym odlewem i obraca się na rowkach wyprofilowania podstawy. Na końcu osi ślimaka, która wystaje z obudowy retorty nałożony jest palec popychacza, który obracając się zahacza o ukształtowane od dołu w kołnierzu wycięcia i przesuwa go. Nie ma tu żadnej zawleczki, tylko śruba służąca do jego aretacji, by nie przesuwał się na osi. Dostęp jest bezpośredni po otwarciu drzwi do komory paleniska. W ogóle, to można powiedzieć, że w Ligu nie ma przedniej ściany, bo tworzą ją cztery drzwi otwierane każde z osobna jednym ruchem. Ostatnie na samej górze z dojściem do kanałów rurowych górnego bloku wymiennika mają tylko osobno zdejmowaną obudowę na zatrzaskach. Czyli od frontu po otwarciu wszystkich drzwi wnętrze kotła jest na całej jego szerokości i wysokości dostępne bezpośrednio! Czyszczenie wnętrza jest proste i bez zakamarków! Pierwsze trwało mi pół godziny łącznie z umyciem pieca i posadzki kotłowni. Prześwity przejścia spalin są ciasne i to pewnie przyczynia się do tej wysokiej sprawności odbioru z nich ciepła. Dlatego warto dbać o utrzymywanie wnętrza w czystości. Ale tu już wkracza drugi czynnik, Czyli paliwo.
Przez miesiąc testowałem węgiel w różnej postaci z różnych kopalń, nie tylko polskich, wszelkie granulacje od 0 – 31,5 oraz węgiel koksujący typ 34,2 ze Szczygłowic. Nie będę nudził, bo dokumentacja jest na kilka stron. Liczy się ostatecznie ekonomia całego procesu i optymalne użytkowanie. Podam więc tylko punktowo wyniki:
1. Suchy węgiel w workach, to jest teoria dla naiwnych. Oznakowanie na workach 9 -10% wilgotności, nawet jeśli rzeczywiście tylko w takim stopniu jest zawilgocony, to i tak jest mokry i jego spalanie bez wysuszenia do zera jest wymierną stratą sięgającą 20% i więcej jego zużycia dla uzyskania tego samego efektu cieplnego. Dodatkowo negatywnym skutkiem jest trudność ustalenia optymalnych nastawów programatora i popiół z dużą ilością niedopalonego w nim węgla oraz korozja elementów pieca i nadmierne dymienie a to oznacza dużą ilość sadzy i konieczność częstszego czyszczenia wnętrza. I uwaga! Stosowanie Sadpalu, a warto go stosować bo to daje sprawdzony przeze mnie, wymierny efekt, w przypadku węgla mokrego nie pomoże!
2. Najbardziej optymalnym paliwem jest miał węglowy o równomiernej ilości ziaren od 0 –6 mm i kaloryczności 25MJ. Ponieważ taki nie jest dostępny na rynku, kupuję luzem Miał II Piast 25MJ 0 – 20 i przesiewam na frakcję 0 –6 i 7 – 20. Pakuję do otwartych worków. Kupiony na drugi dzień po przywiezieniu z kopalni a była słoneczna pogoda, miał 5% wilgotności! Cena 465zł/t. Przesianie i workowanie 1t zajęło mi około 4godz. W kotłowni suszę na folii 4m² około 100kg dwa dni do zera.
3. wnętrze ogrzewane około 300m², wahania temperatury 20 -21ºC, kocioł ma ustawienie technologiczne 65ºC na wyjściu, priorytetowo grzeje130l zasobnik c.w.u. 50ºC, dotychczas przeciętne zużycie węgla 29,5 kg / doba czyli ±14 zł. Jak na czas testowania całkiem zadawalający. Fakt, że na zewnątrz ostatnio jest dość ciepło. Wynik ekonomiczny ogrzewania ma dwa parametry, z których opanowałem idealnie tylko sam proces spalania węgla. To co da się z Piasta 25MJ wycisnąć to wycisnąłem na nastawach 7sekund podawania i 36 sekund spalania przy 35% mocy wentylatora i idealnie wypalonym popiele ( 9- 10% ) Zużycie rzeczywiste węgla 1, 23 kg/h ( nominalnie ma przy 27MJ 5,04kg/h ). Ale na zużycie ma duży wpływ sterowanie zaworem trójdrogowym i obrotami pompy a to wymaga trochę większego doświadczenia, bo układ ma dużą bezwładność, przekroje rur mojego c.o. z grawitacyjnego, czyli bardzo dużo wody. W moim przypadku to jest korzystne, bo termiczna szczelność mojego domu ma jeszcze słabe punkty w postaci bardzo nieszczelnych okien skrzynkowych. W przyszłym roku planuję ich wymianę. Duża ilość czynnika grzewczego daje więc większą stabilizacją temperatury w domu .. ale kosztem, oczywiście większego jednak poboru mocy z kotła. Cudów nie ma, tylko fizyka.
4. co do samego kotła, jest naprawdę pięknie zrobiony. Poza solidnym rzemiosłem, precyzją wykonania ma pewną estetyczna formę i dbałość o detale. Czytelny i prosty w obsłudze programator przygotowany do w pełni automatycznego sterowania. Na razie układem c.o. steruję sam. Minusem jest zasobnik, nie przygotowany na miał, zwłaszcza wilgotny. Zmodyfikowałem do i wyłożyłem folią. Dołożę jeszcze system dosuszenia nad samym wejściem do podajnika i okap wciągający nad piecem kurz unoszący się przy czyszczeniu i wyciąganiu popiołu. Całkiem prosty system i nie wymaga dołożenia nowego napędu. Skrzynka na popiół w Lingu ma bardzo małą pojemność i w moim konkretnie przypadku, wymaga codziennego opróżniania, bo z 30kg węgla mam rzeczywiście około 3kg popiołu a to akurat jest już prawie pełna skrzynka popielnika.
Na pytania chętnie odpowiem. Pozdrawiam, zwłaszcza Jareckiego. Bardzo rzeczowy z ciebie gość.


:wink:

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
hmm

autor: Jarecki79 » 02 lis 2008, 15:09

Ten palec o którym wspominasz jest zabezpieczany właśnie elementem zrywalnym.

Firma Ardeo najdłużej na rynku wykonuje właśnie palniki obrotowe oparte na ruchu zewnętrznym, przez lata produkcji wprowadziła kilka istotnych poprawek, tj.obrót nie jest już realizowany na pełnym ruchu okręgu, powodowało to przy dłuższym okresie użytkowania problemy (ścieranie, klinowanie itp.). Najistotniejsze zmiany to palec obraca koronkę trochę w jedną i trochę w drugą stronę, na zewnątrz kotła przeniesiono mechanizm odpopylania palnika (spód retorty normalnie raz na jakiś czas należy odkręcić i opróżnić z pyłu), odpopylanie odbywa się teraz jednym czystym ruchem w tym palniku.

Podaj maila to ustalimy w którym miejscu masz zabezpieczenie, wyślę Tobie 2 metody zabezpieczania palca obrotu koronki palnika. Jak nie chcesz- to więcej tematu nie poruszam.

Jak chcesz ocenić sam, to podam stronę z palnikiem obrotowym zewn. Ardeo:

ardeo.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=28&Itemid=41

Podkreślam i zgadzam się w pełni,że palnik obrotowy bardzo ładnie pomaga w spalaniu zarówno ekogroszku jak i dobrych czy trochę słabszych miałów.
Jarecki

Serdecznie pozdrawiam wszystkich

na forumbudowlane.pl

mendras
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 20 mar 2008, 8:20
Lokalizacja: śląsk

autor: mendras » 03 lis 2008, 1:33

Drogi Jarecki, ja mam mojego Linga w kotłowni i znam go już na wylot, choć firma Klimosz dodaje do niego folder Linga bez obrotowej retorty. Zanim go kupiłem, pytałem w ich dziale technicznym, czy warto dopłacić te 800zł za obrotową retortę jeśli będę palił groszkiem. Powiedzieli mi, że do groszku to nie jest potrzebne! Dziś wiem, że to jest w każdej sytuacji rozwiązanie korzystne i nie żałuje tej inwestycji. Dziwi mnie ta ich nonszalancja, no ale to ich spawa.
Zobacz sobie to:
Zdjęcia komory paleniska z widocznym kołnierzem retorty na skrzyni mieszacza. Palec popychacza ujęty jest prawie niewidoczny.. no bo jest to tylko kawałek metalowej sztabki nałożonej na wystającej osi ślimaka. Musiałbyś ściągnąć sobie to zdjęcie i powiększyć. Naprawdę niezwykle proste rozwiązanie i nie ma tu elementu, który mógłby się zablokować, bo kołnierz kreci się wokół wystającej z mieszacza końcówki kielicha retorty i popiół, który mógłby się tam gdzieś dostać, zrzuca cały czas do skrzynki popielnika. To jest masywny kawałek odlewu zwyczajnie położony na wyprofilowaniu prowadnicy wokół kielicha retorty i tyle. Wystaje poza skrzynkę mieszacza i tu go po pełnym obrocie ślimaka przesuwa popychacz. Można go zwyczajnie podnieść do góry i wyjąć z pieca.. po wygaszeniu paleniska oczywiście. Mieszacz ma wyczystkę, co widać na zdjęciu i warto tam czasem zaglądnąć. Przy dobrze ustawionym spalaniu raczej nie powinno tam nic wpadać ale warto to kontrolować bo węgiel ma różny stopień zanieczyszczeń.
taniecentralne.pl/readarticle.php?article_id=7

Deflektor w Lingu, jak wskazuje sama nazwa, służy do odbicia i rozproszenia strumienia palących się nad retortą gazów. Chodzi o ich zawirowanie w komorze spalania dla lepszej wymiany ciepła. W Lingu zrobiony jest w dwóch ceramicznych płyt. Można go ułożyć na dwóch poziomach, w zależności czy pali się węglem czy peletami i innym niskokalorycznym paliwem. Ceramiczny, bo po rozgrzaniu służy też jako dopalacz, czyli katalizator, poprzez podwyższenie temperatury gazów.

Dodatkowy deflektor jest nad górną komorą spalania, awaryjną, w której można palić grubym węglem, koksem czy drewnem kominkowym. W normalnej eksploatacji zacieśnia przelot spalin do górnego bloku z kanałami rurowymi i być może nawet coś tam dopala, ale raczej ma za niską temperaturę na to. Przed czyszczeniem, które należy rozpocząć od góry trzeba go wyjąć i rękawic mi nie przypalił. Inna sprawa, że czyszczę w czasie, kiedy piec ma postój i nieco wystygnie. Dolnych płyt nie ruszam, bo są za gorące a wystarczy je oczyścić od góry przez ruszt wodny. Dzięki temu też przy czyszczeniu nie nasypie sobie niczego na palenisko retorty. Na programatorze mam ustawione na Stop ale i tak cała operacja bez pośpiechu trwa 15 – 20 minut. Komora spalania w całości jest wymiennikiem, również od dołu. Moim zdaniem jest to korzystne rozwiązanie bo gorący popiół jest nadal czynnikiem grzewczym ale muszę mu w prześwit pod spodem wsunąć płytę izolacyjną, by nie grzał posadzki i nie tworzył tamtędy kanału chłodzącego powietrza.

:wink:

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
..

autor: Jarecki79 » 03 lis 2008, 9:17

ok, tyle tylko,że to nie palec klinuje a właśnie obrotowa retorta. Palec jest tylko zabezpieczany. Nasuwany jest w Pancerpolu również na oś ślimaka (środkiem idzie poprzez śrubę), w Ardeo mocowany na zewnątrz przez oś ślimaka zawleczką. Uspokajam,że to zabezpieczenie niezwykle rzadko ulega uszkodzeniu.

Pierwszy sezon wszystkie rozwiązania obrotowe pracują bez problemów. Klinowanie jest tej obrotowej koronki po dłuższym czasie użytkowania, tam dostaje się popiół i drobny kurz, który w połączeniu z gorącem odkłada rodzaj twardej smoły, która po narośnięciu zaczyna często wpływać na zrywanie zawleczek.

Obrotowy palnik świetnie spala paliwa, ale należy dbać o jego czystość, w Twoim przypadku okresowo sugeruję zdjąć koronkę obrotową i wyczyścić podłoże, po którym się porusza, unikniesz na przyszłość problemów. Raz na miesiąc pozbądź się kurzu z wyczystki pod palnikiem.

Co do Twoich pomysłów z suszeniem paliwa, sprawa jest znana od dłuższego czasu, podawanie gorącego powietrza do spalania jest realizowane w kotle RetKlaster Premium 25kW z filtrem spalin:
http://www.e-instalacje.pl/rodzaje,ogrzewania_5812.htm
W tym kotle jeden z modułów to filtr, bez płaszcza wodnego, ciepło odbiera mocny wentylator i ponownie podaje je w palnik. To jednak zostało od początku tak pomyślane i ten wentylator wchodzi w rozwiązanie palnika i dmucha gorącym powietrzem już w strefę spalania a nie w kosz.
Ten kocioł jest zgłoszony do ochrony patentowej!! Jego rozwiązania, szczególnie filtr spalin również!

Ciepłe powietrze w połączeniu z dobrze zawieszoną ceramiką poprawia spalanie, to już jest wiadomo i jest to przebadane.

W Twoim kotle masz inne możliwości. Możesz naspawać na czopuch drugą warstwę (zostawiając wyczystkę) i zamocować dmuchawę i przeprowadzić jakimś kanałem w dolną część kosza. Podobny efekt uzyskasz dużo prościej zwyczajnie mocując dmuchawę w dolne części kosza, w tym celu trzeba wyciąć w koszu otwór, założyć drobniutka siatkę, aby nie wylatywał opał, na to zamocować terminator ciągu i na terminator nakręcić dmuchawę. Dmuchawę możesz podłączyć pod wyjście sterownika dmuchawy lub uruchamiać osobno.
Zaznaczam,że podnosi to prawdopodobieństwo dojścia żaru do kosza, przeróbka musi być mądrze przemyślana a wentylator o małej mocy. Pierwsze palenia obserwować!
Jarecki

Serdecznie pozdrawiam wszystkich

na forumbudowlane.pl

mendras
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 20 mar 2008, 8:20
Lokalizacja: śląsk

autor: mendras » 07 lis 2008, 9:38

Dzięki Jarecki za informacje i dzielenie się wiedzą.

Co do mnie, mam konkretną sytuację i moje doświadczenia dotyczą Linga spalającego węgiel z KWK "Piast 2"MII 31.2 /0-20/ 25 D 24000 - 25999 / 5.10 - 10.00 / 0.81 / 1.0.
Wybór oparty jest na ekonomii całego procesu w moich konkretnych warunkach i miejscu zamieszkania. Jak widać, węgiel którego używam nie jest rewelacyjny ale nie stać mnie na finansowanie idei, które powinno finansować państwo a rozwiązywać instytucje naukowe.

Przy okazji, RetKlaster 25 Premium to typowe myślenie zastępcze! Klient zapłaci za dołożenie mu nie tylko kosztów ale i roboty. Choć mam nadzieję, że nie, bo przy obecnych technologiach w budownictwie taniej będzie grzać gazem! Nawet w mojej sytuacji, dom z przełomu lat 70/80 i nowej izolacji dachu oraz wymiany okien i obecnym ogrzewaniu, jestem już na granicy opłacalności gazu!
Wracając do tematu. Zauważ, moja rura spalin nie przekroczyła dotąd 100ºC. A przy całym tym eksperymentowaniu z mokrymi paliwami, nastawami i uczeniu jak to się przekłada z dynamiki układu grzewczego na temperaturę wnętrza, realne spalanie w październiku wynosi 1,36 kg/h. Fakt, że jest ciepło na dworze ale mam do ogrzania wodę dla 5 osób i kubaturę nieco ponad 1000m³ powietrza we wnętrzu, którego szczelność nie jest najwyższa.

Co do moich usprawnień. Nie będę niczego przerabiał. Tylko włożę adapter między dmuchawę a wlot kanału mieszacza, z którego zabiorę trochę ciągu do systemu suszenia paliwa w zasobniku, grzanego przez ciepło rury spalinowej oraz doprowadzę pobór powietrza do dmuchawy z pod sufitu kotłowni, bo powietrze prosto z zewnątrz wychładza palenisko retorty. Zasobnik obróciłem o 90º i też w nim nic nie muszę przerabiać, bo zyskałem dzięki temu, że jest prostokątem dwie szczeliny na adapter nawiewu i ogrzewanej wewnętrznej komory zsypowej odprowadzającej parę wodną. Zasobnika nie zamykam od samego początku, bo w kotłowni jest ciepło i sucho i dzięki temu dotąd też paliwo trochę dosychało.

Wyczystkę pod palnikiem otwieram co trzeci dzień, bo niestety spada tam trochę paliwa. Miał nie ma równej jakości i nie da się utrzymać paleniska w idealnym stanie. To też dowodzi, że producenci zamiast rozwiązań wynikających z myśli technicznej wolą stosować technologię marketingową, bo te wszystkie rewelacje i tak sprawdzają się tylko na groszku i to o tak idealnych parametrach jakościowych, którego na rynku i tak nie ma! A zbliżone do niego windują ceny węgla i tylko o to chodzi kopalniom.
Ale póki co, w sumie jestem zadowolony.

Aha, co do spraw smolistych, one raczej dotyczą pelet i tego typu paliw biologicznych. Stan podłoża kołnierza obrotowego u mnie czysty, bez widocznych zmian. Zdejmę go za jakiś czas i sprawdzę dokładnie.

Przy węglu, pożar zasobnika to chyba jakiś cud fizyki albo dywersant w kotłowni. Mówię o spalaniu w retorcie z podajnikiem ślimakowym. Przy braku nadmuchu powietrza w warunkach zwykłego ciśnieniu atmosferycznego węgiel gaśnie i tyle. A najpierw jeszcze nadymi. Zresztą, nadal uważam, że spalanie węgla w retorcie jest rozwiązaniem szczytowym i nic lepszego nie da się w tej technologii osiągnąć. Technologia jest prymitywna, stosowana od tysięcy lat w kowalstwie, choć początkowo był to raczej węgiel drzewny, czyli bardziej ekologiczny przynajmniej!


:wink:

Henryk Sobucki
Aktywny
Aktywny
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2007, 19:50
Lokalizacja: Dolny śląsk

autor: Henryk Sobucki » 07 lis 2008, 10:14

mendras pisze:(.....)
Wracając do tematu. Zauważ, moja rura spalin nie przekroczyła dotąd 100&ordm;C.

(.....) Zresztą, nadal uważam, że spalanie węgla w retorcie jest rozwiązaniem szczytowym i nic lepszego nie da się w tej technologii osiągnąć.


:wink:


Witam ! To, że temperatura na czopuchu jest tak niska, wcale nie musi świadczyć o skutecznym przejmowaniu ciepła spalin przez kociol. Równie prawdopodobne jest
nadmierne wychładzanie (rozrzedzanie) spalin zimnym powietrzem nadmuchowym.

Wolne żarty z tą retortą...Osiągnąłem znacznie lepszą ekonomikę i jakość spalania
bez retorty i bez nadmuchu- to jest jak najbardziej możliwe. Podstawa to wysoka temperatura w procesie spalania (szczególnie w strefie dopalania gazów) i prawidłowe
zmieszanie z powietrzem, czyli w odpowiednich proporcjach plus skuteczne zmieszanie
z palnymi gazami palnymi . Pozdrawiam.
pl.youtube.com/watch?v=_pl7lC64SHE

mendras
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 20 mar 2008, 8:20
Lokalizacja: śląsk

autor: mendras » 08 lis 2008, 12:19

Ładne rzeczy mówisz Henryku Sobucki.. ale jedno to gadać a drugie to rozumieć cokolwiek o czym się gada.. :D

Wiedza zazwyczaj opiera się na parametrach mierzalnych, np. za pomocą termometru i tp. urządzeń, rozmieszczonych tu i ówdzie..
A najlepiej kiedy w całym tym procesie uwzględnimy jeszcze wszystkie jego składniki, jak ilość paliwa, jego koszt, czas pracy itd. Pokazywanie nieczytelnych obrazków, to zazwyczaj przekonuje ich autora i nikogo więcej.
A tak na marginesie. Spalanie trocin nie wymaga niczego. Suche, z natury palą się jak diabli.. tylko ignorantom dymią. Tylko nie wiem co chcesz przez to udowodnić. Że masz stolarnię?
W jednym się z tobą zgadzam. Fizyka to właściwa dziedzina wiedzy na ten temat. Tyle, że wymagająca konkretnych danych a nie retoryki.

:wink:

Henryk Sobucki
Aktywny
Aktywny
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2007, 19:50
Lokalizacja: Dolny śląsk

autor: Henryk Sobucki » 08 lis 2008, 13:21

mendras pisze: Tylko nie wiem co chcesz przez to udowodnić. Że masz stolarnię

:wink:

Że da się też inaczej: bez nadmuchu, podajnika, silników, prądu...
Że idą ciężkie czasy dla palaczy węglem...będzie coraz drożej i coraz gorsza jakosc tegoż.
Jeszcze niedawno rzesze używały oleju opałowego - było tanio i wygodnie. Dosc szybko
się skończyło. Że węgla starczy na długo ? Tak naprawdę doczekamy się chyba niedługo
odpowiedniej ustawy, by spalać go tylko w elektrociepłowniach, Bruksela już przebiera
nogami, by nam zakazać palenia w domowych piecach.

Te trociny to tylko mały dodatek, chociaż przyznam się, że akurat w moim przypadku
bardzo poprawiają mi jakośc spalania, służą też jako "spowalniacz" procesu.
Palę właściwie drewnem, zresztą palić można byle czym, byleby czysto. Faktycznie filmik wyszedł trochę ciemny ale nie zależy mi na pokazywaniu szczegółów w pełnym świetle. Bezdymne spalanie bez dodatku wentylatora to nie lada wyzwania dla maniaków ognia. Jakieś doświadczenie z tej zabawy uzyskałem...

Ps. Pozdrawiam znajomego (?) z forum Muratora - wątek o hypokaustum...
Ach, te wynalazki...


Wróć do „Instalacje grzewcze i ogrzewanie domu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 195 gości

Gotowe projekty domów