Agullka,
Nie napisałaś nic o domu ( podejrzewam ,sądząc po mocy to przynajmniej 250 m2)
- Jaką powierzchnię ogrzewasz
- jaka temp. w domu
- dom stary czy nowy, ocieplony czy nie.
Zwróć uwagę , że kocioł spali tyle, ile energii odbierzemy.
Jeśłi masz przesadnie ciepło w domu, często i długo wietrzysz , masz ustawioną wysoką temp cwu i masz duze zużycie cwu w ciągu doby to będzie palił.
Jełsi obchodzisz sie z ciepłem oszczednie to trzeba się przyjrzeć kotłu:
- Jak często czyścisz wymiennik ( górne drzwiczki) i komorę spalania ( ścianki) ?
- żar na palniku w końcowej fazie spalania ( tryb pracy tuż przed osiągnieciem temp zadanej i przejściem w tryb podtrzymania) ma być na conajmniej 3/4 powierzchni palnika ( najlepiej jak sięga do ostatniego otworu nadmuchowego na palniku - oczywiscie bez przesady , to taki punkt odniesienia) i płomień ma być "obfity", ale nie "huragan".
Aby to osiągnąć trzeba przy ustawionym stałym nadmuchu ( np 20%) i czasie pracy podajnika ( 11s - pełny obrót silnika) zmieniać tylko czasem przerwy podawania .Stopniowo , pomału zmieniać po 2 - 4 sekundy ( albo na plus albo na minus) nie częściej jak co 1 - 1,5 godz.Im rzadziej otwieramy dzwiczki palnika tym mniej "zamieszania" wprowadzamy na palnik.
W całej tej regulacji chodzi o cztery rzeczy:
- NADMUCH - możliwie mały , w zależnosci od opału . Zwykle 20 - 30 % .Za duży nadmuch do wywalanie ciepła przez komin niebo.Kocioł nie nadąża odbierac ciepła ze spalin.Tak naprawdę większość ciepła wytwarzanego w kotle pochodzi ze spalin ( dopalonych gazów) , a nie jak sie wydaje z żaru z palnika.
Dodatkowo przy "słabym" opale i duzym nadmuchu pojawiaja się spieki .Nieprzepalone kawałki ( mimo duzego nadmuchu) lądują w popielniku co nie jest ekonomiczne. Nadmiar powietrza zawsze tworzy spieki.Znów przy za małej ilości powietrza , niedopalają się wszystkie uwolnione z wegla gazy , co też jest stratą.Ustawiajac nadmuch lepiej startować z małych obrotów dmuchawy stopniowo zwiększać moc do uzyskania optymalnego ustawienia.
Przesłona - dusimy nią przepływ powietrza dla lepszego "dostrojenia ". Zauważyłem u siebie , że lepiej ustawić wentylator na 20 % i przymknąć przesłonę na 2 cm , niż dać dmuchawę na 10 % czyli minimum i otowrzyć przesłonę na max.
- W FAZIE PRACY ( przy dochodzeniu kotła do temp.zadanej CO ) żar nie może znajdować się głęboko na planiku ( na małej powierzchni) tuż przy samym zasobniku , bo wtedy przez wiekszą powierzchnię rusztu "przelatuje " powietrze które nie biorąc udziału w spalaniu , chłodzi nam kocioł od środka wydmuchując naszą ciężko zarobioną kasę w kosmos
- Druga sprawa , W FAZIE PRACY , przy dobrze już rozpalonym palniku, jeśli w momencie kolejnego podania opału na palnik , płomień nagle wyraźnie się zwiększa - "bucha", oznacza to że za rzadko podajemy opał na palnik.Trzeba wtedy zmiejszać odstęp czasu pomiedzy kolejnymi podaniami , ale robić to pomału , stopniowo ( patrz wyżej) i obserwować.
Jeśli natomiast podajnik podaje dawke na palnik w momencie, kiedy poprzednia jeszcze się pali obfitym połomieniem oznacza to ,że za często jest podawane paliwo.Zazwyczaj wtedy połomienie robią się czerwone i palnik wyraźnie dymi.Żar na palniku "wędruje" wtedy w kierunku popielnika , niekiedy nawet spadając w popielnik > w tym przypadku również wywalamy kasę kominem wraz z wydzielająca się sadzą.Do popielnika spadać ma tylko popiół.
Optymalny czas podawania opału jest wtedy kiedy płomień pali się stabilnie po każdym podaniu opału na palnik ( jednostajnym pełnym płomieniem , nie huraganem ).
Jeśli oszczednie obchodzimy się z wytworzonym ciepłem, "dopracowany" mamy palnik , ładny , dopalony popiół a nadal mamy duże spalanie to oznacza , że mamy do du..., do du..., tzn. że mamy do zwrotu opał .Najlepiej jak ten co nam go sprzedał, przyjedzie sobie po niego swoim autem z łopatą i kratką piwa .....bo jak zacznie nią machac to mu napewno pić się bedzie chciało
Sie rozpisałem .
pozdrawiam