Re: stary tynk - co teraz?
autor: -_- greg » 27 sty 2016, 23:57
Można tak, dlaczego nie, niektórzy tak robią, czy to jest coś złego, nie mi oceniać i nic mi do tego.
Trzeba się liczyć z tym że po wykonaniu ściany, po tygodniu lub dłużej, może odpadnie kawałek taki jak na filmie, szczególnie gdy będziemy chcieli zrobić dziurę na kołek rozporowy żeby powiesić obrazek itp.
W mojej ocenie nie opłaca się zostawiać odparzonych fragmentów tynku. Odparzone fragmenty właśnie tak głucho oddają stuknięcia.
Jeśli to ma być najmniejszy nakład prac i jednocześnie żeby było opłacalne, to:
1 trzeba usunąć to co wisi w powietrzu czyli odparzone fragmenty.
2 Usunąć luźne osypujące kawałki a zostawić to co się pewnie trzyma.
3 Zagruntować gruntem penetrującym. Proponuję zastosować Unigrunt lub coś innego, ale równie dobrego. Fragmenty bardzo chłonne, być może trzeba będzie zagruntować dwukrotnie.
Trzeba też uważać aby nie zrobić szklistej powierzchni tym gruntem, bo wówczas nie będzie przyczepności do takiej zeszklonej powierzchni. Po prostu unikać zacieków i tam gdzie nie potrzeba, nie nakładać nadmiernej ilości gruntu.
4 Poczekać aż grunt dobrze wyschnie. Orientacyjny czas schnięcia podany jest na opakowaniu gruntu.
5 Głębokie ubytki wypełnić gipsowym tynkiem np. Goldband lub jakikolwiek inny odpowiednik. W miarę możliwości jak najdokładniej nie robiąc wypukłości. Ten rodzaj tynku jest w sam raz na takie głębokie kratery.
Dlaczego ten a nie inny?
Ponieważ dobrze się nim pracuje.
Można jednorazowo nałożyć grubo, od 5-35mm.
Wyjątkowo nawet 50mm ale to dotyczy dziur a nie powierzchni.
Generalnie lepiej nakładaćdwie warstwy po 25mm.
50mm dłużej schnie niż dwie cieńsze warstwy.
Długi czas obróbki na ścianie.. Po obróbce szybko wiąże i wysycha. Jest gruboziarnisty i zachowuje niską kurczliwość podczas wysychania.
6 Następnie gdy ściana jest już z grubsza połatana i z grubsza wyrównana położyć gładź. Będą potrzebne dwie warstwy. To powinna być gładź, którą jednorazowo można nałożyć do 4mm grubości. Mi przypasowała gładź Semin CE68.
7 Opcjonalnie można położyć gładź tzw. finiszową, którą nakłada się do 1mm grubości.
Jeśli powierzchnia ma być gładka jak stół, perfekcyjna, bez skaz nawet pod światło, to wówczas można taką gładź położyć.
Sięgam pamięcią i przypominam sobie że dawno temu miałem coś podobnego na ścianie. Z tego co kojarzę, usuwałem wszystko do zera. Pomimo że starsi po fachu twierdzili że nie trzeba, (ale oni w moim mniemaniu mieli inny własny standard wykonywanych prac), to zrobiłem po swojemu. Nie oceniam bo każdy robi jak potrafi i jak chce, jedynie podaję przykład z odmętów pamięci.