Maniak pisze:No nie wiem czy tak łatwo samemu podpiąć sobie klimatyzator. Trzeba mieć sprzęt i wiedzę. Chyba, że te klimy na tych szybkozłączkach ale nie wiem czy to w ogóle jest dobre rozwiazanie.
Kiedyś zajmowałem się chłodnictwem i serwisowałem chłodnie. Nawet sobie zrobiłem uprawnienia SEP-owskie w tym zakresie, które obecnie są nieaktualne (dla mnie to nic niewarty świstek papieru; nie mam potrzeby uprawnień odnawiać).
Oczywiście łatwiej jest podłączyć fotowoltaikę, solary czy pompę ciepła powietrzną, niż klimatyzację. Formalnie trzeba by mieć do tego pompę próżniową (wyciągająca powietrze z instalacji) ale i bez tego można instalację uruchomić, "przedmuchując" ją czynnikiem chłodniczym, to powietrze samo wyjdzie. Trochę tylko czynnika się straci, a on nie jest za darmo. Dobrze jest też prawidłowo ustawić ciśnienia ale ja zawsze - z braku elementarnych narzędzi - robiłem to w przeszłości na "oko". Najpierw przedmuchiwałem instalację, co wstępnie wtłaczało mi doń czynnik chłodniczy. Następnie uruchamiałem agregat i dobijałem resztę czynnika "na oko", patrząc, jak instalacja się przemraża tuż za zaworem rozprężnym.
Było to dawno temu i opis dotyczy wielkich komór chłodniczych, w których agregat stał wydzielony w oddzielnym pomieszczeniu i do wszystkiego był dostęp, a całość niezminiaturyzowana.
Ps. Do pracy nie miałem fachowych narzędzi, bo firma, w której m.in. obsługiwałem chłodnię była biedna, by takie narzędzia mi do pracy zakupić. Poza tym, serwisowanie chłodni robiłem tylko przy okazji innych prac, od czasu do czasu, gdy przez nieszczelności czynnik uciekł albo gdy sprężarka wysiadła, to ją wymieniałem, więc i czynnik chłodniczy trzeba było uzupełnić.