PYTANIA "ZIELONEGO", miałowiec, brak specjalistów.

Informacje na temat instalacji grzewczych, ogrzewania domu, kotłów CO. Dowiedz się jak ogrzać mieszkanie i jakie wybrać instalacje grzewcze aby rachunki nas nie zaskoczyły.

Moderator: Redakcja e-instalacje.pl

luksky
Początkujący
Początkujący
Posty: 30
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Leszno
PYTANIA "ZIELONEGO", miałowiec, brak specjalistów.

autor: luksky » 08 paź 2007, 21:27

Witam serdecznie szanowne forum. Panowie, panie, mam kilka pytań na ktore nie za bardzo ma mi kto udzielić odpowiedzi - czytam Wasze forum i bardzo dużo rzeczy "podpatrzyłem" i zastosowałem u siebie. Możę od początku, na poczatku roku kupilismy dom 200m2, do tej pory mieszkalismy w blokowisku, wiec coś takiego jak piec, ustawienia, palenie jest dla mnie troszke czarna magią, ale jakos poprzedni sezon grzewczy przepekałem, itp. Posiadam piec miałowy "czwórkę"(ktory od razu zleciłęm zainstalowac), pompę CO LFP, rury są grube jak byk (chałupa budowana w 1986/88 roku). Kaloryfery są żeliwne. Teraz kwestie na jakie nie znalazłem odpowiedzi bo są zapewne dziecinnie proste.

- piec jak był nowy i stał pierwszy dzień, po załadowaniu go do pełna miałem węglowym (kazali ładować miału do dolnej krawedzi drzwiczek zasypowych) i odpaleniu miałem prawie 2 doby spokoju, ale niestety tylko za pierwszym razem taki motyw piekny sie udał, teraz załądowany do pełna piec starcza na dobę, co mi sie wydaje trochę dużą ilością spalonego paliwa jak na dobę. Nałądowanie do pełna tegoż pieca to jedna pełniutka taczka miału. Czy to właśnie tak wyglada jeżeli chodzi o zuzycie paliwa? Temperatura jaka ustawiam to 60st, czasami na noc ustawiam 50 a jak jest bardzo zimno to ok 70. Wyczyszczenie pieca niewiele daje i czas spalania sie jednego pełnego wsadu jest identyczny.

- teraz sprawa specjalistów, panowie ktorzy zakładali mi piec (oni go też wyprodukowali) na moje życzenie założyli mi zawór kulowy abym mogł grzać sobie samą wodę do mycia a nie całę grzejniki. Niestety jak prosiłem aby poprawili sprawe bo grzejniki ktore są pierwsze w kuchni i korytarzu są gorące bo grzeją się powrotem do pieca. Z tego co widze na instalacji to wystarczyło zalozyc drugi taki sam zawor na powrocie (urzadzenie wyrownawcze jest w obiegu, takze spokojnie) w kazdym razie juz zostałem "spuszczony na drzewo" przez ów firmę, w każdym razie latem radze sobie w ten sposob że upuszczam dość dużo wody żęby tylko w małym obiegu było (piec i bojler sa w jednym pomieszczeniu) ale to nie rozwiazanie na dluzsza mete, wiec pytanie moje jest czy taki zawor tylko starczy czy zakłąda sie tutaj cos lepszego/drozszego/praktyczniejszego, co powiedzmy moim amatorskim jezykiem przepuszcza wode w jedna strone? Co tutaj zastosowac bo i tak widze ze sam bede musiał to sobie zainstalowac bo jak ktos z Was napisał wczesniej, prawdziwi specjalisci wyjechali :)

- teraz kwestia tego że czasami pale drewnem, zwłaszcza latem, drewno jest mokre bo niedawno sciete, czy zakładać wkład żaro/kwaso odporny, komin ma wymiar wewnetrzny 22x28cm ale osadza sie w nim to brązowe swinstwo, ktore na szczescie sie nie pali jeszcze ani sie nie zapaliło odpukac.

- w układzie mam w drugim sezonie grzewczym jak tu mieszkamy bardzo małe ciśnienie. na poczatku roku jak odpowietrzałem kaloryfer to syczało powietrze i pod koniec leciała woda, teraz ukłąd mam pełen wody, swiezo po dopuszczeniu, pompa wyłączona i jak odpowietrzam w duzym pokoju grzejnik to po wykreceniu tej małej zakretki nie leci nic. grzejnik grzeje całą powierzchnią.

- jeszcze bym prosił o jakiś patent na rozpalanie nowego wsadu, jasna cholera mnie bierze jak musze sie meczyc po 20minut zanim miał "zaskoczy" czasami pomagam sobie olejem opałowym i drewnem ale podobno tak sie nie robi.

- czy zawsze po tym jak mi sie wypali wsad czyli co 24godziny po miale zostaje taki gruby kawał zbitego popiołu? z tego co widze to do końca zycia mojego lub pieca bedę miał tak przerąbane? najpierw rozbijanie tej masy, potem sprytne wyciaganie i zasypywanie taczki swiezego miału.

- mam sterownik do tego mojego miałowca, ale czy każdy ma taki problem jak ja, żę jezeli skonczy mi sie w piecu paliwo a ustawiłęm piec na załóżmy 55st to rano sie budze patrze a turbina zasuwa juz dobre 6 godzin i dmucha sobie w komin, niby ktos mi mowił (bo szpecjalisci nie dali mi zadnej dokumentacji do tego sterownika) ze jak temperatura spadnie ponizej 25st C to turbina sie wyłączy, ale u mnie jest na dole ciepło i rzadko kiedy tak temperatura spada, czy jest jakis patent na to? Jestem technikiem serwisu wózków widłowych wiec juz mysle coby zastosowac jakis czujnik temperatury i jezeli spadnie poniżęj to odetnie mi zasilanie sterownika i po kłopocie, warto sie bawić w takie hocki-klocki?


Dzieki bardzo za dotarcie do końca moich wypocin. Jeżęli coś by koledzy szanowni mi doradzali to proszę sie nie sugerować jakimiś tanimi badziewiami któe wyprodukowały małe żółte rączki. Pracuje w takiej branży że doskonale wiem że cena jest najczesciej wykładnikiem jakości i sam kupuje rzeczy droższe/lepsze także nie chciałbym sie naciąć na jakąś minę. A firmę ktora produkuje pompy CO czyli LFP widzę z okna :) Pozdrawiam każdego kto wytrzymał do końca i nie ma ochoty mi dać w zębiska ;)
pozdrawiam
Łukasz

Tadkrys
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 16 paź 2007, 23:53

autor: Tadkrys » 17 paź 2007, 0:23

Też mam "miałowca".Na wstępie napiszę Ci jak ja rozpalam piec.Przed zasypem kladę na spód 2 małe kawałki drewna długosci ok 30cm tak po skosie.Zasypuje tak jak mówisz pełną taczkę miału,na to kładę kilka zmietych gazet tak aby troche leżały na metalu(abym mógł później je podpalić),potem kłade wytłoczkę od jajek lub 1-2 kawałki tektury a na to układam kawałki drewna (oczywiście nie jakieś grube bele).I to już wszystko ,podpalam gazetę,czekam chwilunię ok 10sek zamykam drzwiczki i wciska start na sterowniku.Pali się pięknie i nigdy nie miałem problemu z rozpaleniem.Pompa załącza się od 35st średnią temperature ustawiam na 49 -52 i jest cieplutko.Pieca doglądam,gdyż przy drzwiczkach tworzy się krater,więc z środka nagarniam miał do kratera.Co do ilości spalanego miału to tak jak piszesz,gdy jest bardzo zimno to taczka na 1,5 doby.Mam ostatnio inny dylemat moczyć czy nie moczyć miału oto jest pytanie.Paliłem cały czas mokrym ale od 2 dni testuje suchym i sam nie wiem czy jest jakaś poważna różnica.Pozdrawiam

luksky
Początkujący
Początkujący
Posty: 30
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Leszno

autor: luksky » 17 paź 2007, 9:02

Witaj, ja moczyłem zeszłej zimy - teraz nie moczę i nie ma kompletnie roznicy, tyle tylko ze jak mokry był to ludzie mowili ze koniecznie musi byc wkład kominowy, na wkłąd jeszcze nie uzbierałem kasy jak i za bardzo nie mam speca ktory by to wykonał. Co do rozpalania to na środek od parunastu razy nasypuje takich grubych trocin lub własnie jakieś patyczki, delikatnie skropię ropą i jest pki co dobrze. Ale zuzycie taczka na dobę to przesada u mnie jest. Zawsze pamietam ze kazdy był dumny i sie chwalił że ma miałowca i że to tanio, itp a z tego co widzę to wcale nie jest tak rożowo, chyba ze ceny tak poszły do gory.
pozdrawiam

Łukasz

Tadkrys
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 16 paź 2007, 23:53

autor: Tadkrys » 17 paź 2007, 9:31

Za tone w tym roku płaciłem 358zł.Na całą zimę zakupiłem 6t i myślę,że to napewno wystarczy i jeszcze trochę zostanie,lepiej jak ma zostać niż machać później łopatą na mrozie i przeżucać zgnojony(mokry miał).Miłego dnia dla forumowiczów ;)

luksky
Początkujący
Początkujący
Posty: 30
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Leszno

autor: luksky » 17 paź 2007, 13:01

ja mam na razie 2 tony, ale jeszcze kupiłem sobie trochę drewna bo bardzo dobrze ten piec mi sie sprawdza na drewnie. rozpalam na dnie, potem wrzucam do pełna drewna, zamykam i ustawiam temperature, starcza na dość długo.
pozdrawiam

Łukasz

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
hmmm miałowiec

autor: Jarecki79 » 17 paź 2007, 20:05

Odpowiem w kilku wyrwanych wątkach...

cytat:
- piec jak był nowy i stał pierwszy dzień, po załadowaniu go do pełna miałem węglowym (kazali ładować miału do dolnej krawedzi drzwiczek zasypowych) i odpaleniu miałem prawie 2 doby spokoju, ale niestety tylko za pierwszym razem taki motyw piekny sie udał, teraz załądowany do pełna piec starcza na dobę, co mi sie wydaje trochę dużą ilością spalonego paliwa jak na dobę. Nałądowanie do pełna tegoż pieca to jedna pełniutka taczka miału. Czy to właśnie tak wyglada jeżeli chodzi o zuzycie paliwa? Temperatura jaka ustawiam to 60st, czasami na noc ustawiam 50 a jak jest bardzo zimno to ok 70. Wyczyszczenie pieca niewiele daje i czas spalania sie jednego pełnego wsadu jest identyczny.

odpowiedź:
moim zdaniem masz tym razem słabszy opał. Mniej kalorii, więcej odpadu= mniej godzin palenia. Polecam palić w zakresie 50-60st.C, miał ma być wilgotny a nie mokry. Zbyt mokry przyspieszy korozję kotła. Obrazowo, na zewnątrz domu, ale pod dachem - nie moczyć wcale. Opał w piwnicy - raz na 2tygodnie wiaderko wody. Nie robić błota lub np nie szykować wsadu jeden dzień przed. Rozsądnie wilgotnym opałem. Najlepiej to zamiast wkładu kominowego zamontować zawór mieszający chociaż 3drogowy i będzie kocioł oraz komin zabezpieczony, inwestycja w zawór to ok.180-200zł. Z zaworem mieszającym utrzyma Pan temp w granicach 50-60st.C a do domu poda się tyle ciepła, ile potrzeba (np.45st.C- nadwyżka "krąży w kotle")

cytat:
- teraz sprawa specjalistów, panowie ktorzy zakładali mi piec (oni go też wyprodukowali) na moje życzenie założyli mi zawór kulowy abym mogł grzać sobie samą wodę do mycia a nie całę grzejniki. Niestety jak prosiłem aby poprawili sprawe bo grzejniki ktore są pierwsze w kuchni i korytarzu są gorące bo grzeją się powrotem do pieca. Z tego co widze na instalacji to wystarczyło zalozyc drugi taki sam zawor na powrocie (urzadzenie wyrownawcze jest w obiegu, takze spokojnie) w kazdym razie juz zostałem "spuszczony na drzewo" przez ów firmę, w każdym razie latem radze sobie w ten sposob że upuszczam dość dużo wody żęby tylko w małym obiegu było (piec i bojler sa w jednym pomieszczeniu) ale to nie rozwiazanie na dluzsza mete, wiec pytanie moje jest czy taki zawor tylko starczy czy zakłąda sie tutaj cos lepszego/drozszego/praktyczniejszego, co powiedzmy moim amatorskim jezykiem przepuszcza wode w jedna strone? Co tutaj zastosowac bo i tak widze ze sam bede musiał to sobie zainstalowac bo jak ktos z Was napisał wczesniej, prawdziwi specjalisci wyjechali Smile

odpowiedź:
Osobiście jestem za tym, aby umiejętnie rozdzielać obowiązki. Moim zdaniem produkcją kotłów ma się zajmować producent a instalacją wykształcony i biorący udział w szkoleniach branżowych instalator. To jest właściwy podział z zachowaniem kompetencji. Pewnie,że czasami można podłączyć grzecznościowo kocioł, ale tylko, gdy instalacja jest wykonana prawidłowo a owe podłączenie polega jedynie na wpięciu się w zasilenie i powrót.
Instalacja ma być przede wszystkim wykonana w systemie otwartym, po to instalatorzy uczestniczą w szkoleniach, aby każdemu klientowi dobrać rozwiązanie do jego potrzeb. Nie widzę tej instalacji, ale jeżeli zamykasz zasilenie domu i pracujesz tylko na bojlerze to zrobiłeś sobie bombę!! Nie jeden już w ten sposób się zabił w swojej kotłowni! UWAGA! Jeżeli już odcinamy instalację i grzejemy sam bojler, to BEZWARUNKOWO Z BOJLERA POWINNA WYCHODZIć RURA DO PRZELEWU, aby w razie zagotowania wody przy zamkniętej instalacji domowej kocioł nie wybuchł, a jedynie przelał wodę. Niech się Pan zatem cieszy,że przy ewentualnym błędzie tej instalacji chociaż część ciepła z kotła znajduje ujście powrotem w stronę instalacji, nie mniej dalej ma PAN W DOMU BOMBĘ!!


cytat:
- teraz kwestia tego że czasami pale drewnem, zwłaszcza latem, drewno jest mokre bo niedawno sciete, czy zakładać wkład żaro/kwaso odporny, komin ma wymiar wewnetrzny 22x28cm ale osadza sie w nim to brązowe swinstwo, ktore na szczescie sie nie pali jeszcze ani sie nie zapaliło odpukac.

odpowiedź:
Jeżeli częściej będzie Pan palił mokrym drewnem zniszczy Pan sobie kocioł oraz komin. Z komina na ścianach w pokojach mogą pojawić się wykwity i brzydki zapach. Kocioł opalany dłużej mokrym drewnem zachowuje się tak, jakby wziął Pan papier ścierny i bez ustanku tarł nim o powierzchnię blachy. W skrajnym przypadku za 2-3lata nie ma kotła, blacha będzie dziurawa jak sito i bardzo cieniutka w najbardziej narażonym i chłodnym miejscu.
Inna sprawa,że rozlasuje się zaprawa między cegłami komina i to dopiero będzie tragedia od tego mokrego drewna - smród w chacie i remont komina.... Pal licho kocioł, ale remont komina to jest masakra.

cytat:
- jeszcze bym prosił o jakiś patent na rozpalanie nowego wsadu, jasna cholera mnie bierze jak musze sie meczyc po 20minut zanim miał "zaskoczy" czasami pomagam sobie olejem opałowym i drewnem ale podobno tak sie nie robi.

odpowiedź:
tym olejem pogarsza Pan tylko stan komina. Jeżeli tak trudno odpala sie ten opał to jest poprostu słabszej jakości, niech Pan kupi worek lepszego i sprawdzi efekt...
Rozpalanie tak jak pisał np.TADKRYS

cytat:
- czy zawsze po tym jak mi sie wypali wsad czyli co 24godziny po miale zostaje taki gruby kawał zbitego popiołu? z tego co widze to do końca zycia mojego lub pieca bedę miał tak przerąbane? najpierw rozbijanie tej masy, potem sprytne wyciaganie i zasypywanie taczki swiezego miału.

odpowiedź:
Oczywiście,że nie. Gruby kawał zbitego popiołu to ewidentny dowód na ciulowy opał. Pewnie jak Pan to rozbija, to jest jeszcze żar i w dodatku pełno gryzącego dymu. To jest właśnie kiepściutki opał. Kupić lepszy jakościowo. Może Pan nawet kupić trochę ekogroszku i wymieszać z tym badziewiem.

cytat:
- mam sterownik do tego mojego miałowca, ale czy każdy ma taki problem jak ja, żę jezeli skonczy mi sie w piecu paliwo a ustawiłęm piec na załóżmy 55st to rano sie budze patrze a turbina zasuwa juz dobre 6 godzin i dmucha sobie w komin, niby ktos mi mowił (bo szpecjalisci nie dali mi zadnej dokumentacji do tego sterownika) ze jak temperatura spadnie ponizej 25st C to turbina sie wyłączy, ale u mnie jest na dole ciepło i rzadko kiedy tak temperatura spada, czy jest jakis patent na to? Jestem technikiem serwisu wózków widłowych wiec juz mysle coby zastosowac jakis czujnik temperatury i jezeli spadnie poniżęj to odetnie mi zasilanie sterownika i po kłopocie, warto sie bawić w takie hocki-klocki?

odpowiedź:
Raczej tak nie powinno być, chociaż może, gdy jest słaby opał.... Napisz jaki masz model sterownika i kto jest producentem, może coś pomogę...

Pozdrawiam :D
Jarecki
Serdecznie pozdrawiam wszystkich
na forumbudowlane.pl

luksky
Początkujący
Początkujący
Posty: 30
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Leszno

autor: luksky » 17 paź 2007, 20:31

Witam serdecznie. Już wyjaśniam. W nazwijmy to małym obwodzie grzania (kocioł,zawor,ogrzewacz wody,kocioł) jest na powrocie urządzenie wyrownawcze z ta rurką otwartą na gorze. owo urzadzenie jest na powrocie i jest obecne czy małym i duzym obiegu. Druga sprawa to sterownik - jest on firmy FOSTER, napisane ma regulator pracy kotła miałowego ALFA. Chodzi o to że jak sie skończy wsad to zanim temperatura spadnie do bodajże poniżej 30st to dmuchawa dmucha niemiłosiernie i taki stan potrafi trwac i kilka godzin. Co do palenia drewnem, czyli drewno musi sobie porządnie poleżakować aby je spalić czy wogole z takim kotłem nie ma mowy o przepalaniu drewnem? Czy wkład zaro/kwasoodporny + zawor o ktorym mowa rozwiaze chociaz po czesci ten problem? wobec tego wiecej drewna nie kupowac i tylko i wyłącznie skupić się na miale weglowym lub na weglu? (wegiel starcza na dluzej jezeli chodzi o wsad)
pozdrawiam

Łukasz

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
odpowiedzi

autor: Jarecki79 » 18 paź 2007, 7:49

Witam!

Nie pamiętam dokładnie jak to jest z tym wyłączeniem sterownika w przypadku Alfy, podaję jednak link do instrukcji obsługi tego sterownika, prosze sobie wydrukować, jeżeli nie ma Pan instrukcji:
http://www.foster-pleszew.com.pl/m-serw ... a-poli.pdf

Na instalacjach nie bardzo się znam, także z tymi rurkami to nie pomogę....

Drewno powinno być suche, nie mokre. Suchym drewnem można swobodnie przepalać w takim kotle. Można także palić mieszanką, czyli nasypać trochę miału, przełożyć drewnem, znowu zasypać miałem i na górze dać drewno i inne elementy do odpalenia kotła. W cieplejszym okresie, gdy ciepło potrzebne jest jedynie wieczorem, można nałożyć np. 1/2 lub 1/3 objętości paleniska i podpalić, uzyskamy komfort cieplny na krótszy okres czasu.

Zawór mieszający o którym pisałem ma być zamiast tego wkładu kwasoodpornego. Sam wkład chroni jedynie komin, kocioł dalej dostaje baty. Z zaworem mieszającym uchroni Pan zarówno kocioł jak i komin. Przy zaworze mieszającym palimy stale w granicach 50-60st.C, zaworem regulujemy temp. na dom, kocioł i komin są lepiej wygrzane.
Zwór mieszający to około 200zł, natomiast wkład do komina ok.1000zł. W dodatku wkład do kotła na paliwa stałe powinien być zarówno kwaso jak i żaroodporny, grubszy w pierwszym odcinku. Zwykły, cieniutki kwasoodporny przepalić się może po 3latach. Kotły na paliwa stałe wydzielają inne związki w spalinach od kotłów gazowych.
Jarecki

Serdecznie pozdrawiam wszystkich

na forumbudowlane.pl


Wróć do „Instalacje grzewcze i ogrzewanie domu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Yandex [Bot] i 182 gości

Gotowe projekty domów