Witam,
Mam problem z pęknięciami na ścianach. Mówi się, że to jest spowodowane osiadaniem fundamentów, dom ma już ponad 25 lat... także tego problemu się nie wyeliminuje na dłuższą metę.
Interesuje mnie to, jak się ich pozbyc na pewien czas. Na pewno zagipsowaniem i wyrównaniem. Pokaże zdjęcia mniej więcej jak to wygląda:
Oczywiście nie chce gipsowac całej sciany tylko te pęknięcie. Na jaką głębokośc powinienem podebrać materiału? Na takiej zasadzie jak to robią elektrycy kładąc przewód w ścianie. Muszę trochę skuć. Tak myslę zeby z 5 cm na szerokość takiej rysy , ale nie wiem ile na głębokośc zeby było dobrze. Nie za dużo i nie za mało. I czy przed zagipsowaniem tych szczelin pozniej trzeba je zagruntować??
A może trzeba stosować te taśmy z włókna szklanego właśnie do tych pęknięc. Znajomy mi to odradzał, ze i tak to nic nie pomoże.
I tez słyszałem, że przed malowaniem najlepiej wszystkie ściany i sufit należy zagruntowac. Czy to jest dobre rozwiązanie?