Witam serdecznie, mój problem nie dotyczy stricte budowy domu, ale myślę że na tym
forum znajdę pomoc:).Mianowicie sprawa wygląda tak że mam na posesji starą drewutnie, wiaty czy po prostu szopę zwał jak zwał.Front drewutni wykonany jest z ceowników belek i desek, druga ściana natomiast murowana, cały budynek wklejony między dwa inne.Problem polega na tym że ściana z pustaka murowana, dosyć mocno odchyliła się od pionu, głównie po środku dosłownie jest "wybrzuszona" na zewnątrz, spowodowane jest to faktem braku fundamentu z tego co ustaliłem(na budowlance znam się raczej średnio), jakiś czas temu były już powzięte próby "ratowania" tej ściany wylana została nawet ława poprzeczna(czy prostopadła?)jednak na poważnie z tematem ruszam dopiero teraz(wieczny brak wystarczającej ilości czasu)i teraz pytanie laika co najlepiej zrobić, próbować dalej naciągać ścianę lejąc ławy i fundament(podejrzewam że trzeba to robić "fragmentami" tak by nie osłabić tej ściany), dodatkowo kotwiąc ją do wylanych ław, czy też lepiej wykopać od wewnątrz nowy, fundament postawić drugą ścianę, zespolić je kotwami?Jeśli widzicie jakieś wyjście z tej beznadziejnej sytuacji proszę o pomoc, pozdrawiam.