Zależy co rozumiesz przez pojęcie "żużel".
Główną rolą dodatków do betonu jest wpływanie na jego parametry, np. na ciężar i ciepłochronność. O cenie końcowej 1m3 mieszanki decyduje koszt cementu, kruszywa i ewentualnego wypełniacza. Nie wystarczy dosypać wypełniacza do betonu, najlepiej byłoby mieć jakąś recepturę i dokładnie przeanalizować koszt mieszanki.
Chyba najbardziej obniżającym cenę dodatkiem jest popiół lotny, który pozwala na wycofanie z receptury pewnej ilości cementu, a jednocześnie nieco podnosi urabialność.
Żużel, keramzyt czy perlit nie są czymś co można by wybełtać w przydomowym ogródku i uzyskać satysfakcjonującą jakość. W naszym kraju powszechne jest podejście wykonawców do tematu betonu na zasadzie: "nie żałuj materiału, więcej piachu, więcej wody". Nie ma sensu dodawać do tego wszystkiego jeszcze nieprofesjonalnego dozowania żużla, bo równie dobrze można by samodzielnie dosypywać trocin albo zmielonej trzciny.
Dość sporą zmianą, która ostatnio pojawiła się w temacie dodatków jest flubet, czyli częściowo reaktywny popiół pochodzący ze zmodyfikowanych kotłów fluidalnych. Jak zwykle w tego typu przypadkach pojawiają się zapewnienia producentów (elektrociepłowni) o cudownych właściwościach pozwalających obniżyć koszty. Z moich badań sprzed bodaj dwóch lat wynika, że ten nowy popiół rzeczywiście podnosi wytrzymałość betonu (albo nie powoduje spadku wytrzymałości przy wycofaniu około 10% cementu), ale wymaga to dokładniejszego dozowania i pielęgnacji.