Witam,
zdecydowałem się napisać na tym forum, z myślą że ktoś mi fachowo pomoże/doradzi co zrobić w mojej sytuacji.
W grudniu tamtego roku z narzeczoną dostaliśmy od cioci w darowiźnie działkę budowlaną. Na wiosnę zaczęliśmy prace porządkowe z zaroślami....działka nie użytkowana od prawie 20 lat. Po uporządkowaniu działki wezwaliśmy geodetę do wznowienia punktów granicznych. Po tych wznowieniach okazało się że sąsiadka weszła nam na spory kawałek działki z ogródkiem, okazało się też że jej budynek gospodarczy jest w granicy działki, budynek około 50-60 m2, na podmurówce z dachem dwu-spadzistym, bez rynny, czyli woda po deszczu ścieka na naszą działkę. Ciocia nie wyrażała żadnej zgody na budowę w granicy( przebywa za granicą), mamy też podejrzenia że jest to samowola budowlana gdyż nie ma tego budynku na żadnych mapach, nawet na tych z którymi przyjechał geodeta. Sąsiadka nie chce z nami w ogóle rozmawiać, że ma nas w d...., teraz czekamy na odbiór papierów od geodety. Sąsiadka dalej uprawia nasz kawałek działki. Mam pytanie, jak zmusić sąsiadkę żeby zabrała sobie swoje nasadzenia, oddała ten kawałek działki, i oczywiście kwestia budynku, co mamy z nim zrobić, bo sąsiadka na pewno nie zabezpieczy go rynnami.... troszkę się rozpisałem, mam nadzieje że ktoś mi podpowie jak rozwiązać tą sytuację...
Z góry serdecznie Dziękuje,
Pozdrawiam,