Pokryłam dach pomieszczenia gospodarczego onduliną. Dach został podwyższony aby uzyskał należyty spadek. Wymieniono wszystkie krokwie i łaty. Założona została nowa rynna. Prace wykonywała prywatna firma- od lat trudniąca się układaniem dachów na budynkach mieszkalnych- nie tylko gospodarczych jak w moim wypadku. Wykonanie wydawało mi się profesjonalne aż ….do wczoraj gdy padał deszcz ze śniegiem! Mam całą posadzkę mokrą a na dachu wiszą ogromne krople wody na całej długości pokrycia.
Połowa budynku ma strop – który oczywiście jest już również mokry ! a druga połowa jest pomieszczeniem bez stropu, gdzie składuję drzewo. Wykonawca uważa, że to ewidentna wina materiału a sklep w którym go kupiłam, że winny jest brak folii paraizolacyjnej pomiędzy krokwiami a łatami. Obie strony nie poczuwają się do winy a ja mam całkiem mokre drzewo i strop, który pewnie do wiosny namoknie i runie . Czy wykonawca ma w tym przypadku rację mówiąc, iż ondulina może powodować skraplanie się wody ale nie w takiej mierze a stosowanie pod nią folii w budynku gospodarczym nie było czynnością niezbędną ?
W jednym obie strony są zgodne – mam zakupić czarną folię i przykryć dach do wiosny!