Witam
zrobiłam schody w domu drewniane (dąb) malowane na ciemny brąz + balustrada stal z drewnem. Problem jest taki że są okropnie zrobione wyglądają jakby były użytkowane już dobre 15 lat!!
jak zamawiałam schody facet powiedział ze za tydzień beda i były. za drzewo zapłaciłam 6 tys. a później miałam tylko dopłacić za montaż tak też zrobiłam, pojechałam po skończonej pracy zobaczyłam wydawało się wszystko w najlepszym porządku wszystko wyszło jak schody wyschły i mogłam obejzeć sobie dokładnie. dodam ze malowanie bejca i lakierowanie odbyło sie w domu.
okazało się ze montażysta jak malował bejca (pędzlem) np. podest, " do połowy i od połowy" w rezultacie na środku mam ciemną smugę. generalnie balustrada uszkodzona powgniatana zadzwoniłam, przyjechał przyznał sie ze jest brzydko ale jeszcze jest drugi problem drzewo na schody też jest w niektórych miejscach pęknięte, widać kółka od maszyny, niezeszlifowane podstopnie. Nic ze schodami teraz nie zrobie bo są kołkowane od dołu na piankę czyli zdjęcie łaczy się z wyrzuceniem
Kto teraz powinien za to odpowiedzieć pan od którego braliśmy schody bo to był jego montażysta i co dalej z tym fantem zrobić niestety kase dałam (moj błąd) czy było by rozsądne jakbym zarządała zerwania tych schodów i kupienia nowego materiału na koszt oczywiście firmy i montażysty?
Pozdrawiam