kto ponosi koszty za wymianę rur

WITAM
MIESZKAM W BLOKU W KTÓRYM NIE MA ŻADNEJ WSPÓLNOTY ANI NIC W TYM STYLU BLOK JEST BARDZO STARY BUDOWLA PONIEMIECKA MIESZKANIA SĄ WŁASNOŚCIOWE PRZEZ NASZE MIESZKANIE W ŁAZIENCE I PIWNICY PRZECHODZĄ RURY DLA POŁOWY BLOKU POJAWIŁ SIĘ PROBLEM Z TYMI RURAMI SĄ BARDZO STARE I NALEŻAŁO BY JE WYMIENIĆ W KOŃCU MOJE PYTANIE BRZMI CZY CAŁY KOSZT MUSZĘ PONOSIĆ TYLKO JA CZY LOKATORZY MIESZKAŃ Z KTÓRYCH TE RURY IDĄ TEZ POWINNI WNIEŚĆ SWÓJ WKŁAD W TEN REMONT W SUMIE TE RURY DOPROWADZAJĄ IM WODĘ I ODPŁYW RÓWNIEŻ KANALIZACJA PRZECHODZI PRZEZ NASZĄ ŁAZIENKĘ I Z TYM TEZ SĄ CIĄGŁE PROBLEMY WSZYSTKIE ZAWORY SĄ W NASZEJ PIWNICY POD MIESZKANIEM JE TEŻ BY NALEŻAŁO WYMIENIĆ JAK SKŁONIĆ DO TEGO INNYCH MIESZKAŃCÓW SYTUACJA TA JEST DUŻYM UTRUDNIENIEM DLA MOJEJ RODZINY CZY ISTNIEJE JAKAŚ MOŻLIWOŚĆ BY TE WSZYSTKIE RURY NIE PRZECHODZIŁY PRZEZ NASZE MIESZKANIE BO WSZYSCY MIESZKAŃCY UWAŻAJĄ ŻE TO TYLKO NASZ PROBLEM BARDZO PROSZĘ O POMOC

monikaL pisze:WITAM
MIESZKAM W BLOKU W KTÓRYM NIE MA ŻADNEJ WSPÓLNOTY ANI NIC W TYM STYLU BLOK JEST BARDZO STARY BUDOWLA PONIEMIECKA MIESZKANIA SĄ WŁASNOŚCIOWE

Jest,jest.Powstała z mocy prawa, tylko chyba Wy jako właściciele o tym nie wiecie, bo wiąże się z tym płacenie komuś za zarządzanie tą wspólnotą.
Oczywiście,że ta część instalacji należy do części wspólnej i nie jest to tylko Wasz problem. Zastanów się teraz, w jaki sposób wyegzekwujesz od innych WŁAŚCICIELI partycypację w poniesionych kosztach.
A jak dach będzie przeciekał, to też jest to problem tylko tych co mieszkają "na górze"? Jeżeli pozostali WŁAŚCICIELE uważają,że tak, to tnij rury, pozbaw ich wody, zakorkuj rurę ze ściekami. Przecież to TWOJE rury.
To wyżej co napisane to mam nadzieję, że zrozumiesz sarkazm i ironię. Ale w rozmowie możesz tym postraszyć.

alibaba napisał"Jest,jest.Powstała z mocy prawa, tylko chyba Wy jako właściciele o tym nie wiecie, bo wiąże się z tym płacenie komuś za zarządzanie tą wspólnotą".
ja mieszkam w tym budynku z rodzicami którzy są właścicielami tego mieszkania
budynek wcześniej należał do agnecji restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa przed sprzedażą mieszkań właścicielom agencja wyremontowała dach i doprowadziła nowe przyłącze wody przed budynek i na tym koniec było to ok 15 lat temu jeżeli jest jakiś problem dotyczący budynku to są tylko 4 rodziny z 7 które wogóle we wszelkich sprawach dotyczących tego domu cokolwiek robią w tym moja
co do zarządcy to nikt tu nie wie nic na ten temat nikt taki nie został ustanowiony czy może coś na ten temat powinna wiedzieć agencja rolna? nie ma żadnych opłat jak to pan/pani określił/a każdy tylko ma rachunki własne za czerpane media nic poza tym właśnie dlatego cieżko cokolwiek tu zrobić
A jak dach będzie przeciekał, to też jest to problem tylko tych co mieszkają "na górze"?
nawet część rodzin które mieszkają na gorze nie interesuje sie dachem bo tylko 2 rodziny z 4 tam mieszkających bardziej o ten dach dba parter!!bo nie uważa że to jest sprawa góry po prostu z tymi 3 rodzinami wogóle dogadać się nie można a należy zacząć robić remont tego budynku bo jak tak dalej pójdzie to za parę lat bedzie to prawdziwa ruina przecież nikt latami nie bedzie płacił za osoby które ciągle uchylają sie i od pracy na rzecz budynku i ponoszenia kosztów z tym związanych
czy agencja bedzie wiedziała coś na temat tego zarządcy czy możliwe by byloo by nikt taki nie został wogóle powołany???podkreślę za grunty pod budynkiem jest płacony podatek do urzedu gminy nie wiem dokładnie czy to ma jakieś znaczenie

Widzę koleżanko, że podchodzisz do tematu poważnie, więc i ja się dostosuję.
Zacznę od końca.
Nie, Agencja do tego budynku nie ma już nic. Pozbyła się kłopotu sprzedając mieszkania jak i większość Nadleśnictw itp. instytucji. Teraz musicie martwić się sami o swoje. Powierzając zarząd nad Waszą wspólnotą jakiemuś zarządcy, jako wspólnota określacie w drodze uchwały(w skrócie napiszę) koszty wspólne ponoszone z utrzymaniem budynku (śmieci, woda, ścieki, światło na korytarzu,światło w piwnicy, fundusz remontowy,koszt zarządzania, i inne) jak i obowiązki spoczywające na każdym właścicielu.
Zarządcą nie może zostać każdy, do pełnienia tej funkcji trzeba mieć uprawnienia.
W Waszym przypadku najlepiej było by "przykleić" się do jakiejś Spółdzielni Mieszkaniowej. Proponuję rozeznać temat odnośnie powołania Zarządu Wspólnoty, rozejrzeć się wokół za jakąś Spółdzielnią Mieszkaniową i delikatnie podpytać, czy chcieli by Was przygarnąć.
P.S.
A te 3 rodziny na 4 którym się chce, to i tak dobry wynik.

te rodziny to 3na 7 i to chyba niezbyt dobry wynik
dzieki wielkie za podpowiedz ale u nas własnie cos takiego nie przejdzie najbliższa spóldzielnia mieszkaniowa jest ok 16 km stąd i wątpie by po pierwsze ktoś nas tak przygarnął a po drugie by wszystkie rodziny sie na to zgodziły bo 3 napewno sie "wyłamią" a raczej bez zgody wszystkich nic z tym nie zrobimy prawda?
wiekszość ludzi tu mieszkających to osoby starsze które nie mają już siły by biegać po dachu itp a z młodych (3 rodziny) tylko jedna czasem sie włącza do prac dla starszych powołanie kogoś takiego jak zarządcy byłoby na rękę bo woleliby płacić i wkońcu byłoby to sprawiedliwe
czytam o tych wspólnotach i jest coś takiego jak zapis przy wyodrębnieniu lokalu jak uregulowanie odprowadzenia ścieków agencja sprzedając lokale mieszkańcom nie regulowała nic takiego mieszkańcy również w tej chwili nawet legalnie nie ma tu szamba jak to również można uregulować napewo w PGK i czy musimy to zrobić jako wspólnota czy każdy osobno? wyczytałam że jako 7 rodzin stanowimy małą wspólnotę mieszkaniową i tak co z tym dalej zrobić? gdzieś trzeba zgłosić to? powołać zarządcę jednogłośnie czy co wogóle dalej w tym względzie można zrobić by wkońcu tu cokolwiek uregulować

Koleżanko, na większość swoich pytań znajdziesz odpowiedzi w sieci. Ja nie czuję się na tyle "mocny" we wspólnotach aby móc coś autorytatywnie stwierdzić. Natomiast wierz mi, że odległość 16 km nie jest duża.
Proponuję np. zacząć od lektury czegoś podobnego temu:
-www.zarzadca.eu/

dzieki ogromne za pomoc
pozdrawiam :D