Problemy z roletą

Asortyment okien i drzwi jest tak duży, że wybór jest naprawdę trudny. Do tego montaż, konserwacja, czasem naprawy. Z tego działu możesz dowiedzieć się czym różnią się poszczególne typy i modele, jak wybrać odpowiednie okna i drzwi do Twojego domu i mieszkania, jak je prawidłowo osadzić, konserwować i co robić jeśli pojawią się jakieś problemy.

Moderator: Redakcja e-izolacje.pl

kulkowa
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 06 kwie 2010, 22:08
Problemy z roletą

autor: kulkowa » 06 kwie 2010, 22:49

Witam, od razu przejdę do sprawy, ponieważ jest dość skomplikowana...

Nieco ponad 2 miesiące temu założyliśmy rolety zewnętrzne na drzwi lokalu, który wynajmujemy. Wszystko działało bez zarzutu do momentu, kiedy w poniedziałek tydzień temu, chciałam lokal otworzyć, a roleta zacięła się jakieś 30cm nad powierzchnią ziemi. Nie mogłam jej podnieść ani opuścić, próbowałam ją ruszyć jakieś 15 minut, po czym zadzwoniłam do firmy, która mi ową roletę zakładała. Powiedziano mi, że monter przyjdzie jak znajdzie chwilę czasu. 'Chwila czasu' trochę trwała, jednak w międzyczasie udało mi się roletę otworzyć i wejść do lokalu. Kiedy monter przyszedł, powiedziałam co się działo, pan rozkręcił puszkę i stwierdził, że ktoś się na niej oparł... zdziwiło mnie to trochę, biorąc pod uwagę na jakiej wysokości owa puszka jest... ale, kompletnie się na tym nie znając, uznałam to za możliwe, pan monter stwierdził, że to na pewno nie wina rolety ani sprężyny, że wkręci kilka śrub, aby puszka się nie ruszała i nic więcej zrobić nie może.

Przez cały tydzień nie było większych problemów z roletą, do piątku. Sytuacja z zacięciem powtórzyła się, więc i ja próbowałam zrobić to co poskutkowało w poniedziałek. Niestety, roleta nie dość, że nie poszła do góry, coś w puszce trzasnęło i jakieś 1,6 metra rolety wyjechało z puszki na ziemię, reszta rolety nagle nawinęła się na sprężynę i powstała w ten sposób luka na kilkadziesiąt centymetrów... zaczęłam więc dzwonić do firmy. Po ponad półgodzinnych próbach dodzwonienia się (jeden numer nie odpowiadał, na drugim włączała się poczta głosowa), zadzwoniłam po męża, który rozkręcił puszkę i spakował do niej całą połamaną roletę, aby można było w ogóle myśleć o otwarciu sklepu. Firma, do której próbowaliśmy się dodzwonić jeszcze dobre 3 godziny, działa już od 9tej rano - my dzwoniliśmy mniej więcej między 10:30 a 14:00 - doszliśmy do wniosku, że Państwo już rozpoczęli Święta i są nieosiągalni, więc załatwimy tą sprawę po wolnych dniach.
Przy zamykaniu lokalu roleta ponownie bezwładnie wyjechała z puszki, pozostałą górną jej część mąż wysunął z puszki, po bokach zablokował jakimiś kawałkami plastiku.

Dzisiaj, w południe zgłosiłam w tejże firmie usterkę rolety, pani wzięła ode mnie numer telefonu, adres i powiedziała, że monter skontaktuje się ze mną i umówi. Jako, że nie mieliśmy zamiaru grzebać przy rolecie, nie byliśmy dziś w lokalu. Po pięciu godzinach oczekiwania (!), pani z firmy dzwoni do mnie i zaczyna mówić coś o wizycie montera u mnie w lokalu z zeszłego tygodnia, że wtedy zgłaszana usterka była mechaniczna "bo tak monter mi powiedział" oraz, że za takie usterki oni nie odpowiadają i za ewentualną naprawę muszę płacić.

I własnie tak wygląda sytuacja...
Jestem pewna, że oskarżą nas o uszkodzenie rolety w związku z tym, że puszka została rozkręcona, aby roletę schować, ale co innego miałam zrobić, skoro ich telefon nie odpowiadał przez prawie 4h dzwonienia bez przerwy, a ja sklepu z w połowie złamaną roletą nie zostawię - i to jeszcze na Święta...
Poza tym, gdzie jest logika w uszkodzeniu kupionej 2 miesiące wcześniej, za własne pieniądze rolety??

Proszę o pomoc, o rady, cokolwiek, ponieważ nie mam pojęcia na czym w tej chwili stoję...

Pozdrawiam serdecznie :)

Wróć do „Okna i drzwi”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości

Gotowe projekty domów