Witam!
Mieszkam w 4 piętrowym budynku należącym do spółdzielni mieszkaniowej Jasień w Gdańsku. W zeszłym tygodniu Pomorska Spółka Gazownictwa wymieniała niektóre gazomierze zlokalizowane na klatkach schodowych. Technicy zjawili się, gazomierz wymienili, a następnie ulotnili zostawiając otwartą skrzynkę gazową. Skrzynki nie da rady domknąć bo wystaje z niej fragment gazomierza (a konkretnie "okienko" licznika), do pełnego domknięcia drzwiczek brakuje ok 5 cm. Pomijając logikę, rozwiązania siłowego brać pod uwagę nie można bo na pierwszej linii docisku jest krucha osłona otworu licznika. Co więcej, skrzynka gazowa znajduje się na przylegającej ścianie sąsiadującej z naszymi drzwiami do mieszkania (skrzydło drzwiowe otwiera się na skrzynkę) więc istnieje obawa, że przy szerszym otwarciu drzwi uderzą one w drzwiczki skrzynki, a te w nieosłonięty gazomierz. W rozmowie telefonicznej z działem technicznym PSG dowiedziałem się, że "zamknąć się nie da" bo sprawę komplikuje układ rur i umiejscowienie samej skrzynki (róg klatki schodowej). O całej sprawie powiadomiłem administrację osiedla, w której pokładam nadzieje na rozwiązanie problemu ale nurtuje mnie kilka pytań:
1) kto odpowiada za zabezpieczenie skrzynek gazowych w tego typu budynkach?
2) czy jako użytkownik instalacji gazowej ponoszę jakąkolwiek odpowiedzialność za szkody powstałe z tytułu dostępu do skrzynki gazowej osób niepowołanych?
3) czy przepisy prawa budowlanego mówią coś o konsekwencjach niezabezpieczenia tego typu elementów instalacji gazowej?
Zetknąłem się z tym problemem po raz pierwszy, tematyka jest mi zupełnie obca więc proszę o podpowiedź.