Re: Styrodur czy styroian
autor: JBZ » 18 lut 2010, 18:28
Potwierdzam istnienie tego czarnego obrazu przy sporządzaniu projektów budowlanych w Polsce - i to w każdym zakresie budownictwa. Najprościej - zgodnie z wytycznymi "Warunki, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie ..." podstawowym kryterium jest nieprzekraczanie max. wartości wsp. przenikania ciepła U przegród. Od 01.01.2009 r. sprawdza się też wspominane przez Pana warunki kondensacji pary wodnej na powierzchni wew. i wewnątrz przegrody. Nie spotkałem, by ktoś sporządzał analizy w zakresie ekonomicznie uzasadnionych wartości wsp. U przegród tracących ciepło. Tylko po takiej analizie można określić U i wynikające stąd rodzaje i grubości termoizolacji.
Rarytasem jest wykonanie obliczeń cieplno-wilgotnościowych przegród, z których wynikają dopuszczalne opory dyfuzyjne warstwy szpachlowej i wyprawy (jeśli metoda ociepleń BSO).
Projektuje się w zakresie energetycznym w większości przypadków na Bolka oko i potem efekty energetyczne też są na Bolka oko. Inwestor mieszka i nawet nie wie, czy to co płaci za eksploatację, to minimum czy może przepłaca i ile rocznie?
Niedawno wykonywałem pakiet w/w analiz dla domu, który inwestor wybrał z katalogu domów energooszczędnych, a który miał zużywać energii końcowej 75 kWh/m2rok. Po wykonaniu obliczeń, okazało się że EK=128 kWh/m2rok. Skąd wzięto te wartości? Chyba z nieba?
Owszem, po analizach doprowadziłem do EK = 63 kWh/m2rok, ale projekt wymaga wprowadzenia wielu istotnych zmian. Dalsze obniżenie EK nawet do 28 kWh/m2rok jest możliwe po zastosowaniu pompy ciepła COP=3,0 ale rozwiązanie nie jest uzasadnione, bowiem dla uzyskania takiego efektu trzeba zapłacić 3 razy tyle za en. elektryczną do napędu pompy ciepła, co wyrównuje koszty ale wymaga 2,5 raza większych kosztów inwestycyjnych. O tym inwestor dowiedział się właśnie dzięki analizom techniczno-ekonomicznym i uniknął w sumie aż 75 tys. zbędnych wydatków (łacznie z optymalizacją ścian).
Jak obecnie kształci się studentów, to nie wiem. Jednakże, jak ktoś chce, to bez trudu napisze sobie równanie opisujące dany budynek w danej strefie klimatycznej:
S = f(d)
w którym S to suma rocznych kosztów eksploatacyjnych i rocznych odpisów inwestycyjnych, zaś d to grubość termoizolacji. Aby uzyskać odpowiedź na pytanie, jaka jest potrzebna grubość termoizolacji, by S miało wartość najmniejszą, wystarczy policzyć pierwszą pochodną i przyrównać ją do 0. W wyniku uzyska się wartość U danej przegrody jako ekonomicznie uzasadnioną czyli dającą najmniejsze S, o co chodzi każdemu inwestorowi.
Taki zakres wiedzy ma każdy absolwent opuszczający mury politechniki.
Obliczenia cieplno-wilgotnościowe, to zakres fizyki budowli, którą też na każdym wydziale budowlanych się wykłada. Podobnie jest z obliczeniami c-w i sprawdzenia kondensacji pary wodnej w ciągu kolejnych dwóch lat, ale są już dostępne programy obliczeniowe rozwiązujące ten problem (do niedawna liczyłem na piechotę i też było dobrze tyle że dłużej).
Dobór warstw elewacyjnych także wymaga podobnych obliczeń, a do sprawdzenia jest dostępny wspaniały program WUFI. Mostki cieplne też można obliczać dostępnymi programami - coś kosztują, ale analiz też nie wykonuje się bezpłatnie.
Potem trzeba tą samą metodą dobrać urządzenia i instalacje dla danego domu, by jego zużycie energii było na relatywnie niskim poziomie.
Inaczej mówiąc, architekci mają dzisiaj narzędzia lub specjalistów do tego, by nieszczęsnego inwestora uchronić przed wyrzucaniem pieniędzy w błoto i dać mu projekt tworzący dom wygodny i najtańszy w budowie i najtańszy w eksploatacji. Od tego jest matematyka i fizyka budowli.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
BDB