Witam wszystkich.
Mam pytanie dotyczące wykonania ocieplenia poddasza użytkowego. Otóż mam dach wykonany z blachodachówki na pełnym deskowaniu pokrytym papą, dalej wełna 15cm + 5 cm bedzie folia paroizolacyjna itd. Wygląda to mniej więcej jak na rysunku poniżej (żółte symbolizuje wełne). Niestety nie zrobiłem szczeliny pomiędzy deskowaniem a wełną i teraz jestem na etapie przerabiania tego. Dodatkowo nie zdązyłem (to już inna historia) wykonać przed zimą paroizolacji. Poddasze zatem nie było ogrzewane w zimie ale mimo to nawet przy tęgich mrozach była temperatura ok plus 5 stopni. W związku z tym pojawiła się w wełnie wilgoć ale w zasadzie w śladowych ilościach własciwie tylko w jednym miejscu ale świadom tego że przy włączonym ogrzewaniu i paroizolacji będzie wilgoć na pewno postanowiłem to przerobić zanim położę gk. Z tego co wiem to nie mam wylotu pod kalenicą czy więc wentylowanie przestrzeni nad jętkami (jest tam mniej 35 45 cm na wysokość wolnego miejsca (izolacja sufitu między jętkami)) poprzez np dwie kratki w szczycie ściany będzie wystarczającym i ewentualnie jaki rozmiar kratki. Czy ewentualnie doprowadzenie tam wentylacji rurą np spiro będzie ok?
Drugie pytanie: Czy aby zapewnić wentylację szczeliny pomiędzy deskami a izolacją wystarczy to że w dole połaci jest szczelina między deskowaniem i ścianą około 10 cm i podbitka czy należy w podbitce zastosować jakieś kratki wentylacyjne? Czy wogóle zrezygnować z nich i zastosować wentylację przestrzeni zaznaczonej na rys na czerwono poprzez kratki w ścianie? Dodatkowo zamierzam zostawić wełnę tylko w ścianie kolankowej a naddatek poprostu położyć na stropie (jest z desek i chciałbym izolować trochę przed zimnem pomieszczenia poniżej) Czy ewentualnie dać folię paroizolacyjną pomiędzy deskami stropu a wełną czy lepiej nie?
Trzecia kwestia. Dlaczego pojawił się w zimie szron na deskach od wewnątrz nad częscią nieużytkową zaznaczoną na rysunku na zielono. Co ciekawe pojawił się tylko nad trasem gdzie w zasadzie wentylacja jest najlepsza bo jest tam spora przestrzeń a od spodu jest tylko podbitka i to w dodatku nie sczególnie szczelnie zrobiona a nad gankiem się nie pojawił? Teraz oczywiście jest grzyb. I co zrobić żeby się to nie powtórzyło. Czy jest możliwe że wilgoć dostała się tam z poddasza a jeżeli tak to czemu się nie wykropliła na styku desek i wełny? Czy ewentualnie przyczyną powstania szronu i w konsekwencji grzyba mogą być halogeny w podbitce nad tarasem (był taki okres w zimie że świeciły cały czas a wiadomo że dość mocno grzeją)?
Pozdraiwm wszystkich formumowiczów