Posiadam kocioł ze sterownikiem i wentylatorem. Spalam drewno i trochę drewna. Na skutek wielu prób i doświadczeń opanowałem
sztukę spalnia naturalnym ciągiem.
Szczególnie przy spalaniu drewna używanie wentylatora to nieporozumienie.
Zamknięcie przepustnicy powietrza powoduje zadymienie paleniska, a tym samym wytrącanie się smoły i sadzy.
Drewno spalam z ciągłym podawaniem powietrza tak by temperatura spalin wynoisła od 150 do 200 stopni.
Węgiel natomiast z użyciem miarkownika ciągu w trybie pracy ciągłej.
Do tego mam jeszcze grawitację.
Ten sposób palenia powoduje oszczędności paliwa, enerii elektrycznej i prawidłowy stan komina. Polecam.
Pozdrawiam
PS. Wentylator zdemontowałem podobnie jak paru moich znajomych.