Witam.
Mam pytanie.
Jaka jest różnica między odpływem wody np. w kuchni, a kanalizacją do której wpadają fekalia z sedesu?
Chodzi mi o starą kamienice.
Taka w której są toalety na półpiętrach.
Właśnie przejmuję mieszkanie bez łazienki. Oczywiście jestem zbyt leniwy żeby chciało mi się do końca mieszkania tam biegać na półpiętro (zwłaszcza zimą ).
Aby zrobić sobie ubikację musiałbym przebić strop na klatce schodowej, wykuć dziurę w scianie, przebić się do toalety na półpiętrze i dopiero wtedy wbić się w pion kanalizacyjny.
I teraz kombinuje żeby zrobić i się nie narobić. Wiem wiem. Jak bedzie trzeba, to nie ma rady, trzeba będzie zrobić, ale na ta chwile kombinuje.
Jest odpływ wody z kuchni. I są pompy rozdrabniające z wyjsciem chyba 32mm.
I czy taka pompę można podłączyć do tego pionu? Fekalia byłby juz rozdrobnione i prawdopodobieństwo zapchania raczej nikle, ALE....
Czy innym lokatorom nie bedzie teraz ze zlewozmywakow lekko smierdziec?
Jak to jest?
To jest moje pierwsze samodzielne mieszkanie i nigdy nie mialem koniecznosci myslenia nad takimi tematami.
Zielony jestem. Proszę nie wieszać na mnie psów, nie śmiać sie, nie wytykać palcem i tym podobnych rzeczy.
Pozdrawiam serdecznie
Marudniś