Powiem szczerze, nie ma znaczenia czy mi to przeszkadza, czy nie. Próbuję dociec tylko prawdy czy wykonanie jest poprawne i czy mam nakazać go poprawić czy nie.
Z przebiegu dyskusji na tym
forum i opinii fachowców jakich miałem na budowie wynika, że w budownictwie wszystko jest względne i tak naprawdę najlepiej chyba jest wziąć się za budowę samemu, żeby uniknąć tych wszystkich problemów.
Jakie mam wyjścia?
1. Nakazać to poprawić, oczywiście pracę są na tyle zawansowane, że wykonawca odmówi, nie zapłacę, wstrzyma budowę i poda mnie do sądu. Efekt: rozprawę przegram lub bedę ją toczył latami, gdyż jego rzeczoznawca powie, że rozwiązanie jest poprawne, mój, że nie.
2. Olać sprawę i kontynuować budowę.
Co wybiorę, jeszcze nie wiem, ale byłbym wdzięczny przynajmniej za poparcie jakąkolwiek instrukcją montażu lub linkiem do niej Waszych opinii, gdyż na razie mam jak rozumiem tylko Wasze subiektywne opinie czy coś jest fajne czy nie na podstawie których zrozumcie trudno mi wyciągnąć jakiekolwiek konsekwencje.
Postawcie się proszę w mojej sytuacji, mam iść do mojego wykonawcy i powiedzieć, że mają poprawić co narobili bo konsultant Braasa i kierownik budowy się nie znają na swojej robocie, oni też się zresztą nie znają, znam się tylko ja oraz poznani na forum Rudolf i amc1, którzy zgodnie twierdzimy, że to spartaczyli ? Dobrze będzie jak nie pospadają z dachu, ze śmiechu jak im to powiem.