Witam.
Mam mikruśną łazienkę (2,8m), nieustawną przez załamania i głupią pozycję drzwi a dodatkowo na środku ściany gdzie mogłaby być szafka zasuwa sobie pion rurą 110 (te PRLowskie nieprzemyślane konstrukcje).
Jestem na ostatnim piętrze (4) i ta rura leci jako odpowietrzająca na dach. Obecnie jest to zabudowane ale zabiera naprawdę duzo miejsca (bo idzie też woda obok, ale się kończy na jakichs 60cm i lecą rurki w ścianę, ale kolumna z kafli pełną szerokością 50cm jest po sufit)
Co byście zrobili aby to odzyskać?
Myslałem o:
a.) puszczeniu jej w róg, czyli nad ostatnimi odpływami skręcam w bok na 70cm (i tak tam muszę zabudować rurę do wc), idę rogiem do góry i tam wracam te 70cm nad podwieszanym sufitem;
b.) zmniejszeniu średnicy i podkuciu w ścianę;
c.) są może płaskie rury? jakby się dało przejśc na taką prostokątną 50x200;
d.) poddać się, wywiesić biała flagę i przy remoncie znowu kolumna po sufit.
Z tego co zdążyłem poguglać, to nie powinno się zmniejszać średnicy, nie powinno się iść w bok czyli w sumie nic nie mogę zrobić (choć płaska by rozwiązała problem z zachowaniem pionu i przekroju).
Pozdrawiam.