zerthimon pisze:No i byli hydraulicy, doktoryzowali się, wypuścili wodę z trzech klatek, przeczyścili gałązki i dalej nic. Jak napuszczali wodę do układu to gzejnik się ogrzał, ale zaraz jak tylko woda zaczęła obejmować kolejne piętra grzejnik ostygl i tak jest do dzis.
Czy coś się poprawiło przez 2 tygodnie? Ja mam podobny problem, też na parterze: raz grzeje, raz nie. Usunąłem termostaty, ale sukcesu jak nie było tak nie ma, ale dziś zrozumiałem skąd ten problem z zimną górą i ciepłym dołem. Otóż ciśnienie na zasilaniu i odpływie się wyrównuje i nie ma ruchu w grzejniku, a co więcej ciśnienie na odpływie jest ciut większe, dzięki czemu ciepła woda z pionu powrotnego nieco przedostaje się do rury odpływowej i ją grzeje. Natomiast woda z pionu zasilającego napotykając na duży opór ze strony odpływu (słup wody wysoki na ilość pięter) woli omijać przeszkodę. Idealnie by było, żeby mieć odpływ niezależny od sąsiadów w pionie, wtedy żadnego oporu ze strony tego słupa. Czyli problemem jest jak zmniejszyć opór na powrocie ? W zasadzie można by spróbować pokręcić zaworem na zasilaniu i zaworem na powrocie, żeby osiągnąć na zasilaniu ciśnienie większe na odpływie, ale czy to coś da, to jest pytanie ? Pytanie do fachowców, czy dobrze myślę ?