Rzeczywiście w podręczniku od fizyki może to być pominięte, za to w podręczniku od matematyki można znaleźć dział o podobieństwach trójkątów.
Zmiana temperatury wewnątrz przegrody w funkcji oporu cieplnego jest liniowa. Tzn. osią poziomą jest opór cieplny przegrody (w tym poszczególnych jej warstw) a osią pionową temperatura. I mamy tak ( idąc od zewnątrz) Rse=0,03 Rstyrop=3,33 Rizol=0 (praktycznie) Rmuru=0,42 Rsi=0,14 co razem daje Rt=3,92 (z tego wynika U=0,26)
Teraz temperatura. Za zewnątrz -20*C wewnątrz +20*C. Rysujemy trójkącik prostokątny o podstawie 3,92 (z poziomie) i 40 w pionie. Teraz idziemy od wierzchołka w lewo i przesuwamy się o 0,42+0,14 i jesteśmy miejscu gdzie jest izolacja pionowa. Okaże się, że wykres poszedł w dół o 5,69 czyli w tym miejscu mamy temperaturę 20-5,69=14,31.
A poniżej jakiej temperatury nie mogliśmy zejść?
11,21*C
Wniosek:
nie zeszliśmy, więc woda się nie wykropli.
Nie wierzy Pan. Proponuję skorzystać z pomocy programu komputerowego.
Prawda, że wesoła jest matematyka.
Teraz pytania:
1. teoretycznie nie
2. nie wiem, nie prowadzę badań naukowych
3. wilgotność ma znaczenie i lepiej mieć mniej niż więcej (zresztą z tego żyję)
4. prawdopodobnie tak, nigdy wyników tych badań nie widziałem
A co do meritum. Chciałem Państwu przedstawić pewne wyliczenia, które już na wstępie mówią, że klasyczne izolacje ścian piwnicznych nie prowadzą do wykraplania wody w ścianie nawet gdy mur jest już zawilgocony a temperatura bardzo niska co w gruncie rzeczy obala (wstępnie) twierdzenia Pana TB. Mogłem się gdzieś pomylić. Jak ktoś znajdzie błąd proszę o konstruktywną korektę.
A od kiedy to kondenst spływa w dół? W takim razie co robi podciąganie kapilarne? Ma urlop czy co
folia kubełkowa... czemu nie
robota będzie za parę lat...
i nie ma czegoś takiego jak 99% izolacji