Jestem właścicielem domu parterowego zbudowane w latach 50-tych. Budynek jest w ¼ części podpiwniczony. Fundament jest wykonany z piaskowca na zaprawie cementowo-wapiennej ze znaczną ilością żużla. W latach 70-tych budynek narażony był na działanie szkód górniczych. Nastąpiło również podniesienie wód gruntowych. W okresie kilku lat występowało wdzieranie się znacznej ilości wody do piwnicy. Od tego czasu rozpoczął się problem z wilgocią. W roku 1992 wykonano opaskę drenażową, wymieniono okna i zabudowano centralne ogrzewanie. W pokoju znajdującej się w północno-zachodniej części budynku nasilił się problem z wilgocią ścian zewnętrznych, które wykonane są z bloczków żużlowych. W roku 2001 wykonano izolację poziomą metodą iniekcji krystalicznej i wykonano otwory wentylacyjne. Problem z wilgocią nie ustał do tej pory.
Nie potrafię ocenić czy wykonana izolacja spełnia swoje zadanie(podobno metoda iniekcji krystalicznej nie przynosi efektu w murze żużlowym).
Jak sprawdzić czy wilgotne ściany są skutkiem przenikania wilgoci z fundamentów?
Czy jest to wynik przemarzania muru(grubości 40cm) i powstawania punktu rosy?
Czy celowe jest wzmocnienie fundamentu i wykonanie jego izolacji pionowej?
Czy docieplenie budynku spowoduje osuszenie ścian?