witam, moj problem polega na tym iz przy wiekszej burzy(co ostatnimi czasy jest dosc czestym zjawiskiem) nastepuje przelanie wody zbieranej z ulicy ze studzienki deszczowej. studzienka ta umieszczona jest na działce, a rury od niej biegna przez cala dzialke az do jeziora, gdzie woda ta ma ujscie.dzialka jest wymyta przez wyplywajaca wode.na dzialce nic nie rosnie, wiec nie mozna dochodzic odszkodowania. sadzenie czegokolwiek tez nie ma sensu.gdzie dochodzic swoich praw i naprawy.nie wiem czy tez jest takie prawo pozwalajace na wprowadzanie wody deszczowej do jeziora. podobno woda ta jest w jakis sposob czyszczona, lecz napewno nie sa prowadzone badania stanu jakosci wody w jeziorze.
drugim problemem jest wybijajace szambo tuz pod oknami domu. w lipcu mialo miejsce to dwa razy. od pracownikow dowiedzialam sie, ze sa zle spadki jak i za mala srednica zastosowanych rur. nikt sie nie spieszy z udraznianiem a tym bardziej ze sprzataniem posesji.o smrodku w mieszkaniu juz nie wspomne, mimo instalacji komina odpowietrzajacego.informowanie inspekcji srod. skutkuje zaplata pewnej kwoty, co dla gminy nie stanowi problemu i nie motywuje do zapobiegania problemowi.jest to kanalizacja ogolnosplawna, wiec czy przy okazji nie mozna by bylo od kogos wymagac podlaczenia do instalacji i wody deszczowej. z gory dziekuje za jakiekolwiek porady