Zastaniesz oczywiście ogrzaną wodę, tyle że w 100% całe ciepło tej wody będzie pochodziło z kotła, a nie z solara
Natomiast jeśli będzie (tak jak napisałeś wyżej) pompa cyrkulacyjna pomiędzy zbiornikami, to OK.
Sam taką instalację montuję u siebie, przy czym podstawa to ta pompa cyrkulacyjna, sterowana różnicą temperatur na zbiornikach.
Ale też montuję taki układ dlatego, że zastałem już u siebie nowy zasobnik z wężownicą CO, więc szkoda mi go wyrzucać. Normalnie wsadziłbym standardowy 300L z dwiema wężownicami, z uwagi na wyższą sprawność.
Montuję pod istniejącym zasobnikiem kolejny zasobnik 200L, też z jedną wężownicą (do solara), oraz pompą obiegową wymuszającą mieszanie gdy temperatura na wyjściu drugiego zbiornika będzie niższa niż na wyjściu pierwszego - solarnego.
Zastanów się co jest cenniejsze - energia cieplna z solara, czy też ta z gazu/oleju/propanu czy węgla.
Otóż darmowa energia pochodzi ze Słońca, nic więc nie tracisz jeśli układ zacznie pracować w temperaturze kolektora np. 30'C zamiast 15'C.
Natomiast tracisz bardzo wiele przy dwóch zbiornikach, gdyż większość ciepła które w nim jest będzie pochodziło z kotła. Kolektor, aby oddał ciepło, najpierw musi zagrzać cały 400L zbiornik do temp. 55'C, aby cokolwiek ciepła przekazał dalej. Przy 300L zbiorniku wystarczy, że nagrzeje tylko ok. 150L wody, i już kocioł się nie włączy.
Przy układzie z jednym zasobnikiem większość ciepła pochodzi z solara.
Przyczyną tych zjawisk są dość wysokie straty ciepła ze zbiorników do otoczenia, te straty sprawiają, że dwa zbiorniki tracą w sumie około trzykrotnie więcej ciepła niż jeden 300L - a trzykrotnie większe straty sprawiają, że cały układ solarny za około 20k (przy takiej skomplikowanej budowie i kilku pompach obiegowych) całorocznie straci mniej więcej tyle ciepła, co wytworzą
kolektory słonecze .
U siebie, przy instalacji dwuzbiornikowej, zabiję całość 20 cm wełny mineralnej, i problem znacznie zmniejszę, ale przez to instalacja nie będzie mogła służyć za pokazową