Witam,
Mam piwnicę w starym, przedwojennym domu, w której brakuje wentylacji. Stare tynki na ścianach i suficie już częściowo odpadły, powietrze cuchnie stęchlizną i czuje się wszędzie wilgoć. Ściany są jednak w dobrym stanie i nie ma mowy o podsiąkach wody gruntowej.
Piwnica jest dość długa i ma kształt prostokątna. Schodzi się do niej z powierzchni ziemi po długich, jednobiegowych schodach. Istnieje możliwość na jednej z krótkich ścian piwnicy przebicia się na zewnątrz, na ulicę (przez dawny, zamurowany obecnie wsyp węgla). I tu mam kilka problemów i kilka pytań?
1. Jedna ze ścian przylega do ulicy i niestety mocno zamaka w czasie deszczu wodą z rzygacza. Czy pokrycie tej ściany zaprawą uszczelniającą typu np. Sopro DS 422 coś by dało? Główny problem polega oczywiście na tym, że na chodniku nie ma właściwego odprowadzania wody. Chodnik ma rok i należy do Zarządu Dróg Powiatowych, więc nie mogę go ruszyć osobiście, a oni mówią, że wszystko jest ok. Chodnik jest wykonany z kostki i zapewniano mnie, że jest tak nachylony, że woda będzie spływać. Ale nie spływa, tylko wściąka mi w mur i spływa do piwnicy. Czy Sopro coś da czy kontynuować walkę z Zarządem Dróg?
2. Czy przebicie się na ulicę na jednym końcu piwnicy wystarczy, żeby w była w niej wymiana powietrza czy trzeba zrobić otwór wylotowy?
3. Jedyna możliwość zrobienia ewentualnie takiego wylotu byłaby na wysokości 2m nad ziemią - nad drzwiami wejściowymi na szczycie schodów. Czy to ma sens?
Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Pozdrawiam
AW