TwojOszczednyDom pisze:
Powtarzam, Pan tutaj nie jest od pomagania jak ktoś pyta ...
A na ten zarzut to może odpowiedzieć Pani Ela czy może ktoś inny, na pewno nie Pan
TwojOszczednyDom pisze:...tylko od dogryzania i siania zamentu...
A jak nazwać wrzucanie tez i potem się z nich cichaczem wykręcać? Wrzucić stwierdzenie na które nie jest w stanie odpowiedzieć Przykład, proszę bardzo.
TwojOszczednyDom pisze:A to, że styropian, który nie dolega do ściany to jeszcze większa tragedia...
Wiele razy Pytałem Pana co jest takiego tragicznego w tej pustce powietrznej, również przy okazji innych tematów, i nic. Jak kamień w wodę. Wrzuca Pan Panie Grzegorzu tezy, których Pan nie rozumie. Po co? To według Pana nie jest sianie zamętu?
Wystarczy, że Brzęczkowski to robi.
Mało jeden, proszę drugi przy okazji innej dyskusji:
oszczednyGrześ pisze:....... A indukcją wychodzi mi również taniej niż gazem. Wiem bo mam porównanie..
Po czym znów prośba o zaprezentowanie tego porównania i skwitowanie przez całkiem kogoś innego:
Greengaz pisze:Cały czas ciekawi mnie deklarowane porównanie, że gotowanie na kuchence gazowej jest droższe, niż na indukcji.
I na koniec konkluzja:
Greengaz pisze:Podtrzymuję #86, zwłaszcza, że dalej brniesz w rzeczy których nie potrafisz racjonalnie udowodnić.
Już kilka razy polemizowaliśmy nt. sensu podawanych przez Ciebie argumentów. Powtarzamy?
No Tak Wszyscy co mają jakieś pretensje Pana Grzegorza za jego bezzasadne tezy do to siejący zamęt i wichrzyciele. A jak Pan sądzi Panie Grzegorzu Greengaz na końcu swego zdania zamieścił niepozorny pytajnik "Powtarzamy?" Tu na razie nie wiedzą o co chodzi to i ja też na razie przemilczę. Bo moja zasada, którą mi wtłoczył mój niezapomniany dziadek:
"Mądry gdy ładne ubranie włoży,
jest dotąd mądrym,
gdy gęby nie otworzy."
Wracając do meritum:
TwojOszczednyDom pisze: Jak Pani jest bardziej dojrzałą i rozsądną osobą to odpowie na pytania w takim zakresie jakim potrafi. Bo ja nie wiem czy huczy w kanale czy huczy przy drzwiach. Pan wie, świetnie. Bruce wszechmogący. A jak Pan chce coś pomóc jak za mało wie o tym domu,
Jest coś takiego jak metodologia, czyli sposób postępowania. Akurat w tym przypadku problem z ogrzewaniem ma kobieta i trudno od niej wymagać by znała się na budownictwie, wadach przegród budowlanych czy wiadomościach o współczynnikach przenikania ciepła. A więc w związku z tym na początek zadałem jej parę pytań, czy nawet do odrobienia lekcję praktyczną, bo na podstawie tego jak ją odrobi będzie można później coś jej doradzić. Ale tak doradzić, by mogła sama to wykonać, bo zwróciła się do nas a nie wezwała kogoś. Jeżeli nie da rady, Pan czy ja czy ktoś inny wskażemy do kogo ma się zwrócić. Tylko tyle i nic więcej
Natomiast:
TwojOszczednyDom pisze:w innym wątku krytykował mnie że trzeba na jakiejś podstawie dzialać, wyliczenia robić...
Tu Pani Ela poprosiła o pomoc i na miarę jej możliwości staramy się jej pomóc. Natomiast jeżeli Rzuca Pan jakąś tezę to dobrze było by to czymś podeprzeć, tym bardziej jeżeli jest o to uzasadnienie proszony. Ale czy nie czuje Pan różnicy między sobą a Panią Elą. Czy mam Pańskie wypowiedzi traktować jak jej? Nie czuje Pan różnicy, że od Pana wymaga się dużo więcej? Skoro już coś chce Pan tu doradzać to zawsze trzeba mieć asa w rękawie i być w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania i to w sposób merytoryczny, lub dostosować je do poziomu pytającego. I na koniec:
TwojOszczednyDom pisze:HALO, Pan się czyta, słyszy? Czy nic poza zgryźliwością? Współczuję...
Na razie przemilczę to aczkolwiek nie wiem czy później nie będę musiał tego wykorzystać, lepiej nie.
Fizyki uczymy się od Brzęczkowskiego, pierwszego na świecie wynalazcy silnika grawitacyjnego (perpetuum mobile).