Dzień dobry, to mój pierwszy post na forum.
Na koniec przyszłego roku mamy otrzymać do dyspozycji
mieszkanie w rodzinnej kamienicy/domu. Mieszkanie ma być przeznaczone na wynajem, ani teraz ani w przyszłości nie planujemy tam mieszkać ani my ani żadne z naszych dzieci.
Nie chcę też inwestować za dużo pieniędzy ale i tak jednak będzie potrzebny remont generalny.
Warunki techniczne mieszkania:
- dom z 1933 r., mieszkanie szczytowe (3 ściany zewnętrzne);
- podłoga na legarach, nie zaizolowana;
- mieszkanie nie ma instalacji gazowej, obecne ogrzewanie kozą a w łazience grzejnik elektryczny;
- brak wentylacji, żadnej kratki wentylacyjnej, co dziwi przy kozie, obecni mieszkańcy uchylają okno w łazience;
- mieszkanie jest bardzo zimne, jeżeli nie dorzucić w nocy drewna, to zimą temp. spada do ok 12*C;
- ściany szczytowe docieplone 18 lat temu styropianem, nie znam w tej chwili jego grubości;
- do domu jest doprowadzony gaz,
kuchnia na butlę gazową, woda podgrzewana boilerem;
- ściany obłożone płytami kartonowo-gipsowymi, bez izolacji;
- pokój 18m2 wysokość 2,81, kubatura ok 52 m3
- kuchnia i przedpokój ok 13,5 m2, wysokośc 3,30 kubatura ok 41,5 m3
Na pewno muszę zdjąć podłogę, docieplić od spodu pokój i kuchnię z przedpokojem, łazienka jest na wylewce i jest zaizolowana, w miarę możliwości obniżę i docieplę sufit ale niedużo, bo okna są wysokie i też chcę go zaizolować. Przy okazji na ścianach szczytowych zdejmę płyty g-k i położę lekką izolację aby wspomóc izolację zewnętrzną ale tak, żeby nie wilgotniało, to jeszcze ponad rok do decyzji.
Ogrzewanie gazowe - musiałbym założyć wentylację, założyć kocioł dwufunkcyjny (ok 8-22kW, taki jest w innym mieszkaniu 50 m2 i wystarcza lub mniejszy) z wewnętrznym spalaniem (wyższe bezpieczeństwo), wyprowadzić dwufunkcyjny komin na zewnątrz budynku, ok 2,5 m w górę do krawędzi dachu (wykorzystanie komina od kozy do wyprowadzenia spalin nie wchodzi w grę, jest to po drugiej stronie mieszkania od kuchni i łazienki), rozprowadzić rury CO i CW i założyć 2 grzejniki, byłoby podłączane jednocześnie jeszcze jedno mieszkanie, więc byłby podział kosztów wspólnych. Trochę problematyczne jest wprowadzenie rury z gazem, chodzi o długość doprowadzenia i trochę zakrętów (koszty).
No i do tego mnóstwo formalności i prac, nie wiem ile to by mogło kosztować, sam kocioł to ok 2,5 tys zł.
Ogrzewanie elektryczne - 2 piece akumulacyjne 3-3,5 kW i ok 1,8-2kW. Musiałbym załatwić sprawę w zakładzie elektrycznym z mocą i założeniem 3 fazy, trzeba doprowadzić odpowiednią instalację elektryczną do pieców i regulatorów, ściany i tak będą ruszane.
Ogrzewanie podczerwienią - nie znam nikogo z takim, podchodzę na razie sceptycznie do kosztów utrzymania, jeszcze tego nie liczyłem.
Mieszkanie było przez pół roku ogrzewane elektrycznie 18 lat temu i wyszło za samo ogrzewanie ok 2000 zł, czyli ok 333 zł/miesiąc ale i prąd był tańszy.
Byłbym zadowolony, jeżeli na ogrzewanie wychodziłoby ok 200-250 zł miesięcznie w sezonie, nie wiem, czy to realne oczekiwania, wysokie koszty odstraszą najemców.
Czy ktoś mógłby poradzić co wybrać, ewentualnie może jeszcze coś innego? Ogrzewania miejskiego nie ma na ulicy. Pytam już teraz, ponieważ chcę oszacować koszty i podliczyć swoje oszczędności potrzebne do inwestycji, ogrzewanie będzie najdroższe, mieszkanie w Warszawie w okolicy Marsa, jeżeli to ma znaczenie.