W kwestii zwykłego kotła. Ciepło zaczyna krążyć powyżej 60st.C, instalacja i termometry mogą mieć błędy pomiaru, ale oczywiście może też być tak,że są większe średnice i woda może łatwiej rozchodzić się grawitacyjnie, wówczas przy ok. 50-55st.C także uzyskamy krążenie. Generalnie jednak do prawidłowej początkowej pracy instalacji grawitacyjnej potrzebujemy około 60st.C.
Piszesz,że paliłeś non stop między 35-55, ja bym powiedział, że starałeś się tak palić. To drobna różnica, kotły tradycyjne mają dużą bezwładność i na pewno nie raz udało Ci się kocioł chwilowo rozpędzić do 80st.C czy nawet czasem zagotować wodę. Te właśnie piki temperatury mają duży wpływ na trwałość kotła, sadze są suche a komin wygrzany dodatkowo jest też niższa sprawność, co automatycznie podnosi temp. spalin i przesuwa w dół granicę powstawania punktu rosy. Zbyt wysoka temp. może wpływać na pękanie komina (to akurat zupełnie odwrotna sytuacja skrajna do wykwitów przy zbyt niskiej temp. spalin). Sami wcześniej także użytkowaliśmy kocioł tradycyjny, jak wspomniałem produkujemy kotły od 35lat.
Kocioł z dolnym spalaniem jest bardzo starą konstrukcją i z kolei ja bym w życiu się do tego nie cofał. W dolnym spalaniu sprawność konstrukcji jest osiągana poza obszarem żaru, czyli żar mamy na ruszcie i pali się w stronę tylnych kanałów, cała zatem część paleniskowa wyłączona jest z procesu odzysku ciepła (naturalnie nie całkowicie), sprawność takiego kotła jest niższa od zbliżonej konstrukcji górnegospalania. W tych kotłach często są tylko 2 a czasami jeden pionowy kanał dymny z przewałem, czyli duża część produkcji ciepła popularnie mówiąc grzeje komin. Kotły dolnopalne są także bardziej szkodliwe dla środowiska. Kotły górnopalne grzeją całą powierzchnią kotła, czyli po podpalaniu od góry żar schodzi na ruszt i palenie odbywa się poprzez złoże, które staje się naturalnym filtrem, dzięki temu jest znacznie mniejsza emisja związków szkodliwych do atmosfery, odzysk ciepła odbywa się od paleniska aż do wylotu do czopucha. Konstrukcja jest zatem bardziej sprawna, spalimy zatem w skali sezonu znacznie mniej opału. Zaletą konstrukcji górnegospalania jest stałopalność jednego zasypu -ok.24godziny, natomiast zaletą konstrukcji dolnego spalania jest możliwość dołożenia paliwa. Spora część osób wybiera konstrukcje dolnego spalania ze względu na możliwość dosypywania i mniejszego zapotrzebowania tych konstrukcji na ciąg kominowy, odbywa się to kosztem sprawności i emisji. Część osób użytkująca konstrukcje górnego spalania czasami dorzuca na ruszt mniejsze porcje dla wydłużenia cyklu palenia- zrobili to metodą prób i błędów (instrukcja i konstrukcja tych kotłów nie przewiduje możliwości dosypywania paliwa).
Ludzie mają różne preferencje i z różnych powodów wybierają dany typ konstrukcji, bardziej ekonomiczne jest spalanie górne i bardziej przyjazne dla środowiska, jest jednak wielu zwolenników spalania dolnego i nikt im takiego wyboru nie broni.
Jeżeli Pan chce, mogę dokładnie przytoczyć opinię konkretnych pracowników naukowych w tej dziedzinie.
Jeszcze słów kilka o zaworach mieszających. Polecamy je dlatego, że to najtańsze rozwiązanie zabezpieczające kocioł i komin. Można wykonac inne zabezpieczenia m.in. układ z pompą przewałową, układ ze sprzęgłem hydraulicznym, układ z zaworem nadmiarowym i temostatycznymi zaworami przygrzejnikowymi, układ z zaworem mieszającym 4drogowym, układ z 2 obiegami grzewczymi i zasobnikiem CWU itd., ale to Państwo doskonale wiecie ze szkoleń.
Dobrym najnowszym zabezpieczeniem jest też zastosowanie sterowania do kotła miałowego z obsługa CWU z priorytetem tej pompy. Wówczas mamy również chwilowy wyższy pik temperatury, gdy grzejemy bojler na np. 60st.C a po postoju tzw. wybiegu stabilizującym bojler przełączamy kocioł na instalację domową np. na 45st.C. Kocioł skacząc między tymi temperaturami będzie zapewniał odpowiednie wygrzanie komina i odpowiednio suche spaliny i sadze. Nie jest to jednak jeszcze rozwiązanie wypraktykowane w dłuższym czasie (czyli min. 2 sezonów grzewczych)
Proszę zatem o odrobinę zaufania do producenta, my nie wtrącamy się do tego jak instalatorzy robią instalację i z jakich materiałów, ufamy,że posiadają odpowiednią wiedzę wyniesioną z praktyki i szkoleń. Przecież w Waszej branży również pojawiło się dużo nowych technologii, czyli miedź, plastik, podłogówka, nowe rozdzielacze itp., jako fachowcy znacie się na tym i nie mam zamiaru ingerować tutaj w Wasze kompetencje. Proszę w tym miejscu o zaufanie w drugą stronę, my jako producenci również rozwinęliśmy konstrukcje i wprowadzamy nowe technologie, uczestniczymy w szkoleniach i jeżeli prosimy i sugerujemy montaż np. zaworu mieszającego to jest to czymś podyktowane (sugestiami instytutu, wynikami badań). Dlaczego nikt nie mówi,że dla kotłów zgazowujących drewno tez nie potrzeba mieszacza?? Ma być np. 70st.C i mieszacz i koniec - w tym temacie jakoś nikt nie oponuje, czy tak ciężko to zaadoptować na kotły spalające miał czy węgiel??