Witam.No jak widać albo nikt nie chce za darmo zdradzić swojego projektu,albo jadą na zmywaku gdzieś daleko od kraju.Miałem podobny problem,ale znalazłem wyjście z sytuacji...regularnie zwiedzałem skupy złomu i znalazłem to czego szukałem.Pięknie wykonanyi z głowa kociołek na węgiel,drewno,i to był sądząc po jego stanie,może raz przepalony jakimiś smieciami(sądząc po osadzie sadzy wewnątrz)i stał na sztukę(na zapas w razie czego)w towarzystwie jakiegoś kociołka z czasów PRL-u.Sadza odpadła wraz z korozją,resztki usunąłem tzw.karcherem.Zapłaciłem za jego wagę150kg 170zł
Podobnie zdobyłem zasobnik 150l i naczynie wzbiorcze.Czekam teraz na decyzje kominiarską,i będę go montować.Ponoć zima ma być sroga!To tyle co mógł bym podpowiedzieć.Pozdrawiam i życzę ciepłej zimy