bachus pisze:Enerbau pisze:W naginaniu faktów do swoich, jedynie słusznych teorii jest Pan mistrzem.
Widzę, że w naginaniu faktów spadłem już o piętro niżej, a jeszcze nie dawno to ja wiodłem palmę pierwszeństwa. Ciekawe kiedy Galeria spadnie i na horyzoncie pojawi się ktoś inny?
Ciekawe, kiedy jeden z Panów dowiedzie swojej dojrzałości i zrozumie swoje błędy.
Jesteście Fachowcami w swoich branżach i bardzo szanuję Wasz dorobek, ale nie mogę się zgodzić z ciągłą negacją podczerwonych systemów grzewczych oraz ignorowaniem oczywistych faktów dotyczących okładania styropianem (izolowaniem nie można tego nazwać) już istniejących budynków z zewnątrz!
Za kilka lat będziecie się wstydzili swoich postów na Forum. Pan, panie Witoldzie już zaczyna przygodę z fotowoltaiką, a stąd tylko krok do ogrzewań elektrycznych podczerwienią.
Pan panie Tadeuszu ma wielką wiedzę w temacie podłóg i nie mogę zrozumieć dlaczego nie dopuszcza Pan opcji bezpośrednich systemów grzewczych, tkwiąc cały czas w ogrzewaniach akumulacyjnych. Dobrze Pan wie, że od temperatury powierzchni promiennika ponad 24 stopnie,
wzrasta udział konwekcji w promieniowaniu podczerwonym, a ogrzewanie podłogowe staje się
klasycznym ogrzewaniem konwekcyjnym.
O tym czy ogrzewanie jest ogrzewaniem podczerwonym decyduje procentowy udział promieniowania w transmisji energii. Jeżeli większość tego promieniowania zostaje pochłonięta przez powietrze (a konkretnie parę wodną), to mamy do czynienia z ogrzewaniem konwekcyjnym (ze wszystkimi skutkami tego typu ogrzewania).
Jeżeli większość energii dociera bez absorbcji w powietrzu, do ścian, mebli i nas, to mamy do czynienia z ogrzewaniem podczerwonym, a czynnikiem który decyduje o zużyciu energii jest temeratura.
Niestety jest to zbyt proste i nie pasuje do obowiązujących norm oraz wzorów obliczających zapotrzebowanie budynków na energię. Stąd wynikają powstałe różnice w zużyciu energii w naszych domach wzorcowych, obliczone przez audytorów energetycznych, a faktycznym zużyciem energii.
Audytorzy obliczają zużycie stosując wzory z termodynamiki, a powinni zastosować prawo Stefana
Boltzmanna! Stąd też dyferencje.
Obawiam się że jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, zanim Polacy zrozumieją, że można ogrzewać taniej i komfortowo, w porównaniu do dotychczasowych systemów grzewczych.