z tańszych sposobów uzyskania ciepła technologicznego.
Jeden z droższych.
W 1990 za 1kWh można było kupić dokładnie 1m3 gazu, a już wtedy niecentralne taniej wychodziło w ogrzewaniu. W 1995 już tylko 0.5m3 gazu. Dziś, 0.2m3. Jak do tego uwzględnimy, że inwertor z klimatyzacji daje zimą z 1kWh 3 a lepszy 4, to nic dziwnego, że gazem jest tak drogo.
Przykre to, tym bardziej, że wg tego co tu ktoś napisał młody nie jesteś.
25 lat robię instalacje w domach izolowanych.
A przykre jest, że bardziej odpornych na wiedzę niż ciepłownicy jeszcze nie spotkałem.
Poza tym, że oszukują na sprawnościach, zmieniając definicje, to
- podają koszt kWh jako koszt ogrzewania
- wymyślili coś takiego jak OZC, choć wynik prawie nigdy nie zbliża się do 50% (15 kWh/m2 różnicy)
- zwalczają wszelkie przejawy izolowania wypaczając termodynamikę - mniej izolacji od gruntu niż w dachu ( choć do gruntu przy identycznych izolacjach więcej ucieka ciepła), czy ocieplenie za murem na fundamencie.
-stosowanie w XXI wieku gruntowych pomp ciepła
- stosowanie nieodwracalnych pomp ciepła
-łączenie ogrzewania domu z ogrzewaniem wody
-rurki zasilane pompą ciepła w podłodze.
Są jeszcze takie mniejsze kretynizmy, jak:
-grzejnik drabinkowy w łazience gdzie jest wentylacja z dołu do góry
-termostat grzejnikowy na górze na zasilaniu, gdzie jest stała temperatura.
A najbardziej przykre jest to, że nie ma możliwości ciepłownikowi wytłumaczyć jak to działa. Skoro skończył taki kierunek, to ma wyprany mózg.