Z żoną długo nie mogliśmy dojść do porozumienia przy meblowaniu mieszkania po remoncie. Po kilku miesiącach niezdecydowania i rozgrzebanej kuchni, wynajęliśmy poleconą przez znajomych pracownię. Na początku nie byłem przekonany, czy to będą dobrze wydane pieniądze, ale żona się uparła, bo chciała w końcu przychodzić po pracy do czystego i wykończonego domu. Dziś mogę przyznać jej rację w 100%. Sama możliwość skonfrontowania naszych wyobrażeń z tą pracownią pozwoliła nam się porozumieć między sobą co do oczekiwań, no i też zrozumieć, że 52m2 w bloku z płyty, to nie pałac Carringtonów, i że trzeba pójść na kompromis tu i ówdzie
Efekt jest bardzo zadowalający. Polecamy więc!