jak położyć gres w łazience?

takich gosci jak ty wciagam nosem .sprawa prosta .mam gdzies twoje 37 lat pracy.i twoj pomyslunek.pokaz w czynach a nie w podchody sie bawisz .bo jak narazie widze w gatce jestes dobry.i nie zapominaj jednego .te forum to nie przecwałki typu ja wiem ale nie powiem lub wyscig fachowcow i ich wiedzy.tylko pomoc ludziom ktorzy nie wiedza.twoje posty sa zreszta beznadziejne i nic nie wnosza do tego forum.ostatnio byłem na robocie gdzie robil tez fachurka 25 lat doswiadczenia i płakałem jak kaleczył rzemiosło.moze z toba podobnie .w gadce mocny w czynach taki jak on.gdybym ja decydował wyrzuciłbym go juz 1 godziny.bo kto płytki zaczyna od podłogiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...............

Brak kultury wskazuje wyłącznie na zarozumiałość, a zarozumiałość jest przepraszam...o krok od głupoty. W twoich słowach widać też pewną bezsilność.
Mnie przykład rozpoczynania od podłogi nic nie mówi, ponieważ czasem istnieją okoliczności, że MUSISZ złamać pewne konwencje, nooo... chyba, że NIE potrafisz znaleźć koncepcji, pomysłu i sposobu na wykonanie bardzo nietypowego zadania i zwyczajnie REJTERUJESZ!!!! NIE umiesz się wtedy "znaleźć"!!!! A to znaczy, że musisz jeszcze wiele się nauczyć. Prawdziwy fachowiec nie podejmuje dyskusji w takim pretensjonalnym tonie, a zwyczajnie myśli, próbuje dociec, może zada parę pytań, bo JEST fachowcem. Fachowiec, to gość który nikogo i niczego nie krytykuje, nie wyśmiewa, bo jako fachowiec wiele wie, nawet to, że czasem TRZEBA zacząć od podłogi!!!!
Dlatego, proszę nie oceniaj nikogo przez pryzmat braku argumentów.

P.S. Niemcy kładą np: od górnego rzędu w dół, czy oni też są matołami? Aaa i jeszcze jedno, powinieneś popracować nad ortografią,

pozdro

Picadoor ale Ci się trafiło...Tez jestem zdziwiony,daj namiary na ta maszynkę (firma model). Może się przydać.Rubi troszkę przegina z cenami no, ale za jakość się płaci.....

twoje inteligentne .......gadki nie robia na mnie wrazenia i nie zamierzam Ciebie o nic pytac bo wydaje mi sie ze mnie nie zaskoczysz. podałem przykład podłogi bo wiem ze nie musiał od niej zaczynac.to nie zarozumiałosc przezemnie przemawia.sa to po prostu ciete riposty na takich zarozumiałych fachmanow ja k Ty.gdybys nie był zarozumiały od razu bys podal normalna ,jasna i zeczowa odpowiedz.znajduje sie dobrze w tym co robie bo kocham swoja robote.i nie jedz po ambicjach typu ze prawdziwy fachowiec pyta docieka itd.bo to smieszne.trzeba wiedziec jeszcze kogo poprosic o pomoc ,zapytac.mam dla siebie taki szacunek ze nawet gdybym czegos nie wiedział to z pewnoscia Ciebie bym nie zapytał bo własnie ty okazujesz sie zarozumiały.powiem tak-ortografia mi chleba nie da ,polonista nie jestem i nie bede.a teraz riposta co do twojej inteligencii.inteligentny czlowiek nie zwraca uwagi 2 bo to forum budowlane a nie polonistyczne.bede z uwaga sledził T woje posty bo jak narazie nic nie wnosisz poza zagadkami i wjerzdzaniau innym.wierz mi głupi i bezsilny nie jestem chociaz zycie ciezkie.podaj jeszcze w jakich okolicznosciach zaczynamy od podłogi bo temat mnie zaciekawil i nie mam tu na mysli słow bo klijent tak chciał ......

odpowiedź dla: seba0501

Maszynka nazywa się LUXTools i kupiłem ją w OBI

Odpowiedź dla: jacenty800

Widzę, że zajadle chcesz mi dokopać. Szkoda, że nie stać Ciebie na odrobinę pokory. To cenna zaleta. Mogę jedynie pokazać, że jesteś nieszczęsniku sam ze sobą w sprzeczności. Popatrz co piszesz:

Jacenty800 napisał:
....bo jak narazie nic nie wnosisz poza zagadkami i wjerzdzaniau innym

To poniżej to chyba, jak to nazywasz "wjeżdżanie innym"

wcześniej jacenty800 napisał:

chwalisz sie czy zalisz.......nie iem co robisz na tym forum .....moze na ksiedza .oni dotrzymuja tajemnicy .

...takich gosci jak ty wciagam nosem .sprawa prosta .mam gdzies twoje 37 lat pracy.i twoj pomyslunek.

Tu z kolei w jednym poście Twoje emocje kompletnie odebrały Ci sens.

jacenty800 napisał:
mam dla siebie taki szacunek ze nawet gdybym czegos nie wiedział to z pewnoscia Ciebie bym nie zapytał

i dalej w tym samym poście:

podaj jeszcze w jakich okolicznosciach zaczynamy od podłogi bo temat mnie zaciekawil i nie mam tu na mysli słow bo klijent tak chciał ......

Przecież pytasz, nie rozumiem, ziejesz jadem zapewniając, że NIGDY w życiu, a tymczasem pytasz. Nie sądzisz, że dosyć tego jadu? Może w zamian deklaracji nienawiści jakieś konkrety? Z dziedziny glazurnictwa oczywiście.

P.S. Dobry fachowiec jest we wszystkim dobry, nawet w pisowni ojczystym językiem. Jeśli w drobnym niedomagasz, to w dużym tym bardziej. Więc pracuj nad sobą.

pozdro

Podziwiam waszą dysputę

sprawa prosta nie jestem fachowcem tylko kolesiem z pierwszej łapanki panie Picador.ale widze ze moje ciete riposty odniosły skutek sa i konkrety i nazwa maszynki sie znalazla .widze postepy.............dokopywac nikomu nie zamierzam bo nie taki cel forum.po prostu nie jestem dobrym fachowcem i na wszystkim sie nie znam dlatego ucze sie tez na forum.mowi sie takze ze kto we wszystkim dobry ten tak naprawde w niczym nie jest jest dobry panie picador fachowcu we wszystkim dobry.i to byłoby na tyle.pozdrawiam

Fachowiec jest dobry we wszystkim (co umie i robi). Fachman, szanowny adwersarzu, to słowo z niemieckiego, które znaczy: specjalista, dosłownie: człowiek z kwalifikacjami. Więc wbrew temu co mi nawymyślasz, mam takie kwalifikacje (NIE papierek) w paru popłatnych zawodach. Dlatego cokolwiek robię, zawsze przywiązuję wagę do detali - to się młody człowieku nazywa fason i klasa. Nawet pisząc w języku ojczystym, należy to robić z klasą. To jest coś, czego wy gniewni i młodzi nie znacie i nie uznajecie. Dlatego nie masz bladego pojęcia, że fason i klasa to najlepsza Twoja referencja, bo przez to fachowiec pokazuje kim naprawdę jest. To jest stara dobra szkoła. Cechy te są przeciwieństwem zarozumialstwa, wyniosłości i samolubstwa. Miotając się i nadymając, pogardzając mną, moimi wypowiedziami NIE zmienisz faktu, że nabyłem je grubo przed tym, zanim zacząłeś rżnąc w pieluchy i że bogatsze są o co najmniej 25 lat doświadczeń życiowych. NIE zmienisz tego. Różnica także jest taka, że ja pokornie słuchałem i......nadal słucham, bo nie umiem wszystkiego. Ty zbyt szybko i niepotrzebnie obrastasz w piórka. To było primo.
Secundo: Twoje cięte riposty nie zacięłyby nawet zdechłego szczura, więc to żadna zasługa, a wyłącznie moja wolna wola.
Tercio: Ujadania od pierwszego postu nie można raczej nazwać zawiązywaniem przyjaznych stosunków towarzyskich, przyjacielskich czy zawodowych. Lepiej pasuje tu chęć dokopania.

pozdro

jezeli w robocie jestes tak dobry jak w tych pieknych przemowach to szacun.......................

Zaczynam się trochę denerwować...a czym najlepiej ciąć, a wywiercać dziury na umywalkę, lustro i tym podobne duperele.

Do Jacenty800
Może zakopiemy wreszcie te toporki? Pokój? OK?

Do Patryk333
Hmmm, samo zamartwianie raczej nie rozwiąże twego problemu. Na Twoim miejscu poświęciłbym 1-2 płytki, stracił z pół dnia i przejechał się po jakichś marketach, gdzie mają maszynki do cięcia. Tam popróbowałbym, która tnie dobrze i tę kupił. Możesz oczywiście próbować jeszcze wypożyczyć jakąś, ale....my Polacy w tych sprawach jesteśmy bezkonkurencyjni. Sprzęt z wypożyczalni bywa z ostatniej ligi i do tego ledwo żywy. Koszty zaś wyniosą prawie jak zakup przeciętnej ucinarki.
Zapewniam gresy dają się ciąć i łamać ucinarkami - niekoniecznie tarczami diamentowymi, tylko trzeba umieć to zrobić i mieć czym.

Z otworami, to sprawa wygląda tak: płytki muszą być prawidłowo "podparte" warstwą kleju, tzn NIE może być pod płytką wolnych, pustych przestrzeni. Klej musi być odpowiedni i "dojrzały" (ma taki sam okres dojrzewania jak masy betonowe). Wtedy wiercenie otworów pod kołki wszelkiego montażu można wykonać przy użyciu wiertła z węglikiem (tylko proszę nie z Castoramy). To muszą być NORMALNE porządne wiertła. Użyj wiertarki z udarem pneumatycznym i regulacją prędkości obrotowej w spuście. Nie planuj otworów na krawędzi płytek ani na spoinach (to ostatnie jest nieporozumieniem). Jeśli płytki są prawidłowo przyklejone, to z rozwagą użyty udar ich nie zniszczy, a wywiercisz otwory - zapewniam, daje się spokojnie to zrobić.

Otwory większe (pod baterie itp.) najlepiej wykonać wykrojnikiem z diamentem. Ale można zrobić je korzystając z tarczy diamentowej do cięcia na mokro (bez nacięć antytermicznych) o rozmiarze 115 mm. Do tego przydatne będą specjalne kleszcze do łamania płytek lub zwykłe cęgi do cięcia drutu i pilnik półokrągły tarnik - tak, tak. Odwróć płytkę na lewą stronę, rozplanuj otwór i rozpocznij wybieranie materiału tak, aby zachować centralnie położenia ostrza na otworze. Powinieneś wybrać materiał tworząc coś w rodzaju krateru wulkanicznego (odwrócony ścięty stożek). W ten sposób osiągniesz zgrubny (wstępny) rozmiar. Potem używając cęgów, dotnij (wyłam) resztę - to miejsce ma bardzo cienką warstwę i na końcu można ładnie wyprofilować okręg tarnikiem. Pamiętaj aby dodać więcej kleju w tym miejscu, bo płytka ma cieńszą "wiszącą" strukturę wokół Twojego otworu. 1 otwór zajmował mnie średnio ok 10 minut. Ale nie wymagał bardzo drogiego sprzętu!

Jako ciekawostkę podam, że w latach 70-tych i 80-tych nie było żadnych wykrojników, a otwory w płytkach (każdych, była i tzw kamionka) się wyrabiało młotkiem na specjalnym stożkowym kowadełku. Nieraz nad jedną dziurką pracowało się po 30 minut. Natomiast ucinarki z łamaczami były unikatem. Swoje pierwsze glazury ułożyłem przy pomocy przyrządu do cięcia szkła, specjalnej ramki ułatwiającej cięcie pod kątem prostym i obcęgów.
Trzeba było wykazać się istną cierpliwością, bo daje się, naprawdę. Do dzisiaj potrafię wyciąć w płytce narożnik pod kątem prostym używając wyłącznie obcęgów. No ale to było kiedyś.

pozdr

a lustro łatwiej przykleić czy znów bawić się z dziurami? szczerze powiem mam już dość, gres jest piękny, ale dużo z nim roboty.

Witam
Osobiście jestem zwolennikiem zawieszonego lustra, na kotewkach. Jednakże jeśli masz jakiś kłopot (brak sprzętu czy coś w tym rodzaju) to możesz przykleić je na taką specjalną obustronną taśmę lub na specjalny klej silikonowy. O taśmie już gdzieś tutaj pisałem - poszukaj. Klej silikonowy wymaga: odtłuszczenia miejsca klejenia, dobrej przyczepności, parogodzinnego podparcia (unieruchomienia) przedmiotu klejenia.

pozdro

no ja też wolałbym kotewki i chyba jednak jeszcze się pomęczę z tymi dziurami. Boję się, że na samym kleju lustro długo się nie utrzyma.

Witam , przyznam że temat bardzo interesujący , do niewielkich otworów używam wierteł kobaltowych , ale w niektórym szczególnie grubym gresie wiercenie to katorga , natomiast używając kleju do luster wg opisu Picadora nie ma obawy bo lustro jest praktycznie nie do oderwania , jestem zwolennikiem używania kleju gdyż lustro, szczególnie duże staje się ,,bezpieczne'' a przy dzieciach jest to ważne , pozdrawiam