To mój pierwszy post na tym forum, więc witam się z Wami serdecznie i pozdrawiam.
Zarejestrowałem się na tym forum, gdyż chciałbym zapytać o Wasze uwagi i wysłuchać sugestii apropos sytuacji, z którą mam do czynienia.
Zakupiłem mieszkanie, w którym podłoga pokryta była wykładziną dywanową. Odebrałem klucze, gdy mieszkanie całkiem opróżniono i okazało się, że pod wykładziną jest parkiet (klepka z zakładkami). Drzewo jest suche, niezawilgocone, wydaje się być zdrowe (choć na pewno już stare), ale w wielu miejscach klepki zwyczajnie się ruszają wydając charakterystyczny dźwięk.
Zanim kupiłem to mieszkanie, zadecydowałem o położeniu paneli. Mam już także wybrany model i wzór, będą to panele o grubości 12 mm.
Nim podejmę wiążące decyzje i dokonam zakupów, chciałbym dowiedzieć się, czy w zaistniałej sytuacji istnieje konieczność zerwania tej klepki i zrobienia wylewki/wyrównania podłogi? Czy mogę panele położyć na zastanym podłożu, tj. na klepkach?
Mam obawy, czy kładąc dość drogie panele (z myślą o spokoju na długie lata) na tym parkiecie nie narażę się na jakieś nieprzyjemności za kilka lat, bo na dobrą sprawę nie wiem, jak klepki pod panelami będą reagować na upływ czasu. Gdyby się z nimi zaczęło coś dziać, byłby ogromny to problem... gdyż sytuacja tyczy się 3 pomieszczeń w tym mieszkaniu.
Proszę o porady i podzielenie się doświadczeniami, z góry dziękuję za wszelki odzew.