Teraz to chyba, już nie ma większego znaczenia jak kiedyś że błękit zarezerwowany dla chłopców a róż dla dziewczynek. Ja nasz pokój urządzałam około 2 lat temu, i zdecydowałam się na delikatnie szare pasy na ścianach drugim kolorem była taka lawendowa zieleń. Do tego dobrałam bardzo ciężkie białe płócienne zasłony no, a mebelki były ( a nawet jeszcze są
) białe. Spory problem miałam tylko z jakimś fajnym oświetleniem wiecie, żeby światło się tliło i nie przeszkadzało maleństwu. Ale i na to znalazłam radę koleżanka zaopatrzyła się w takie świecące kule z cottonove love, no i skuszona przez nią też kupiłam. Teraz zmieniam małej wystrój pokoju, chcę dodać troszkę więcej koloru, więc jej kulki wędrują do naszej sypialni a Nina dostanie przesyłkę z nowymi kulkami z tej samej firmy tyle, że z nowej kolekcji fairy lights. Będą pastelowe, i zastanawiam się też czy nie użyć ich w saloniebo dają takie fajne ciepłe światło, że żadne lampki nie mają teraz przy nich szans