Remontuję właśnie mieszkanie. Mój pan "od malowania" odradza uzupełnianie ubytków w ścianach bez gładzi, twierdząc, że zostaną na niej łatki i placki. Tak jest faktycznie, czy po prostu się leni, bo zrobił robotę, ale efekt słaby... Jak z tego wybrnąć? Będę wdzięczna za podpowiedź!