Witam, po lekturze tego tematu stwierdzam iż są trzy wyjścia, a mianowicie:
1. Zabicie dzieci (z wielu powodów należy odrzucić ten pomysł natychmiast)
2. Faszerowanie dzieci od rana do wieczora środkami uspokajającymi grozi nam iż doczekamy się potomków lekomanów(też nie do przyjęcia).
3.wykonanie remontu kuchni zgodnie z naszymi marzeniami, a następnie przeczekanie okresu prac ziemnych,burzliwej twórczości malarskiej czy pisarskiej naszych pociech. Pracuje od 5 lat za granicą w Norwegii w dość dużej firmie remontowo budowlanej. Jednym z moich kolegów w pracy jest stolarz z Danii imieniem Per. Opowiedział mi kiedyś zabawną historyjkę z czasów gdy dorastał jego syn. Pewnego dnia 4 letni Lars, tak mia na imie ten dzieciak, a w chwili obecnej 15 letni chłopak posiadł sztukę pisania, dokładnie potrafił napisać 4 litery L A R S i miał nawet świadomość że oznaczają jego imię. Postanowił więc pochwalić się swemu tacie, a także przybyłym tego dnia znajomym i polcem na zakurzonym samochodzie (wtedy mowiuteńkim Nissanie) napisał swe imię, poczym zaciągną tatę do tegoż samochodu by pochwalić się. Wszyscy pochwalili małego Lars'a, no i oczywiście trudna była do opisania duma Per'a, pochwalił zatem syna i starł ręką napis z auta, następnie wszyścy udali śię do domu. Malec jednak zawiedziony nietrwałością swego dzieła, postanowił napis wykonać solidnie i wyryłtym razem swe imię na masce kamieniem, o czym nie omieszkał pochwalić się tacie. Towarzystwo dorosłych było wzburzone, zachęcano Per'a do rękoczynów. Zapytałem go jak zareagował, powiedział mi że tylko wytłumaczył malcowi że mie wolno niszczyć w ten sposób samochodu, z jednym z znajomych bardzo się pokłócił, bo jeżeli komukolwiek należałoby się lanie to jemu samemu iż nie upilnował malca. Per powiedział też że w głębi serca był dumny z malca (skoro polcem za słabo to kamień), samochód ma do tej pory.
No i wracając do tematu, dzieciaki szybko wyrosną z twórczości ściennych, natomiast
kuchnia to taki warsztat gdzie coś pryśnie lub chlapnie, więc ja na twoim miejscu, wykończyłbym ściany powłoką malarską i nie przejmował się.
Czyli gładz gipsowa, na to okładzina ścienna z włukna szklanego, i trzykrotne malowanie. jako materiały polecam producenta
FLUGGER[/url], lub
BECKER[/url]-a. Wykonanie gładzi zalecam teraz ze wzgłędu na duże zapylenie przy szlifowaniu.
W razie pytań pisz.
pozdr