Tomasz_Brzeczkowski pisze:Budownictwo musi być energooszczędne...
Oczywiście, tylko najpierw trzeba ustalić, co to znaczy energooszczędne budownictwo. Ma u siebie książkę z roku 1960 o piecach kaflowych, opisywanych tam jako energooszczędne rozwiązanie.
W I połowie XXw. ocieplenie ściany warstwą izolacyjną o grubości większej niż 5cm uważano za wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Być może za 20 lat, dom, który proponuje (40kWh/m2 rocznie) będzie traktowany jak zabytek, bo już się mówi o wprowadzeniu domów o zerowym zużyciu energii, lub wręcz tę energię produkujących.
Wiesza Pan psy na inżynierach, jednak ich zadaniem jest przestrzeganie ustalonych norm. Źródłem tych norm oprócz coraz nowszej techniki jest polityka: lokalna, państwowa, europejska, czy światowa.
Projektowanie wg norm jest z założenia projektowaniem ekonomicznym.
Podam przykład - żelbetowy strop o ustalonej rozpiętości i znanym dopuszczalnym obciążeniu użytkowym (np.
mieszkanie 1,5kN/m2) można wykonać bez obliczeń dając zbrojenie krzyżowe fi 12mm co 10cm, dla pewności jeszcze podwójnie (dołem i górą). Po takim stropie pewnie czołg także mógłby przejechać. Jednak doświadczenia pierwszych budowniczych, badania przeprowadzone w politechnikach doprowadziły do tego, że potrafimy dosyć precyzyjnie określi jaka jest minimalna ilość zbrojenia potrzebna do tego, żeby ten dom przy normalnym użytkowaniu był bezpieczny (nie zawalił się) i spełniał wymogi użytkowe (nie uginał się nadmiernie, nie wpadał w drgania, nie pojawiały się na nim rysy).
Ktoś, kto z pominięciem obliczeń dałby jeszcze mniej zbrojenia, lub je niewłaściwie rozmieścił ryzykuje katastrofę budowlaną lub poważne problemy z użytkowaniem tej konstrukcji.
Nie mając wiedzy inżyniera i wykonując niewielki strop wykonany zostanie pewnie strop pierwszą metodą, może z drobną modyfikacją wynikającą z doświadczenia "życiowego" osób go wykonujących. Przy dużych i drogich konstrukcjach nikt w ten sposób nie postąpi, bo wie, że się to po prostu nie opłaca.
Dlatego też, w pokazywanych przez Pana materiałach na temat budownictwa energooszczędnego w Szwecji jest zróżnicowanie na obiekty małe (do 100m2 powierzchni ogrzewanej), dla których obliczeń nie trzeba wykonywać i duże, gdzie takich obliczeń się wymaga.
Granica tej energooszczędności wynika wprost z cen energii. Przy taniej energii po prostu nie opłaca się jej oszczędzać. Oczywiście można to robić, ale mając świadomość tego, że więcej wyda się na energooszczędne rozwiązanie (np. grubszą, czy droższą izolację).
Czy gdyby energia elektryczna kosztowała 1gr/kWh nadal proponowałby Pan swoim klientom izolację o grubości 50cm (zakładając, że ceny izolacji się nie zmieniły) ?