Proszę o radę:
Kto ponosi konsekwencje awarii (przebicia sztychówką) instalacji gazowej w gruncie (działka rolna, status Ł - łąka) ? Instalacja na głębokości dokładnie 40 cm (mam to w protokole), bez żadnych oznaczeń w gruncie, żółtych taśm, etc.
Na sąsiedniej mojej działce (status R - pole orne) gaz jest położony tak samo. Jakbym na serio postanowił pobawić się w rolnika i zaorać pole porządnym ciągnikiem, to potnę instalację w strzępy.
Póki co zapłaciłem gazowni za akcję naprawczą i straty gazu nieco ponad 1000 zł. Jednak mam poczucie ogromnej niesprawiedliwości - ich instalacje przechodzące przez moją działkę nie spełniają jakichkolwiek norm. Nie mogę używać terenu zgodnie z jego przeznaczeniem.
Mam pieniądze i ochotę - chcę żeby gazownia uczyniła instalację zgodną z normą. Co mam zrobić ? Jak wymóc na gazowni zrobienie porządnej instalacji przesyłowej przechodzącej przez mój teren ? Przecież przy miękkim gruncie i 40 cm głębokości wykopu na jakiej ten gaz jest to strach tam ciągnikiem przejechać.
Poradźcie !