Szanowni Panstwo , potrzebuje pomocy znawcy tematu.
Problem dotyczy studni wierconej na mojej dzialce.
Dzialka sasiaduje z druga dzialka, na ktorej juz jest budynek sasiada. Problem powstal w momencie jak ustalone, ze wode mam w odleglosci 3m od siatki sasiada. Moj architekt twierdzi, ze moge spokojnie kopac, bo prawo mowi jednoznacznie:
Każda studnia (kopana, z filtrem wbijanym i wiercona) musi być wykonana w odległości co najmniej:
1) 5 m granicy działki a także studni wspólnej na granicy dwóch działek
2) 7,5 m od od osi rowu przydrożnego,
3) 15 m od budynków inwentarskich i związanych z nimi silosów, szczelnych zbiorników na gnojowice, kompostników itp., jak również od szczelnego bezodpływowego zbiornika ścieków (potocznie określanego jako szambo),
4) 30 m od drenażu rozsączającego ścieki do gruntu, jeżeli są one uprzednio oczyszczane biologicznie,
5) 70 m od nieutwardzonych wybiegów dla zwierząt hodowlanych oraz od drenażu rozsączającego ścieki nieoczyszczone biologicznie.
Jednoznacznie tez stwierdza, ze mozna studnie wiercic w mniejszej odleglosci, jesli zachowane sa punkty od 2 do 5. Sa zachowane, bo nie mam zadnego rowu, punkt 3, 4 zachowane, punkt 5 wogole mnie nie dotyczy.
Tymczasem mam awanture, bo sasiad sie nie zgadza. No i mam cholerny problem z tym.
Czy sa jakies inne przepisy stanowiace, ze mam prawo wykopac ta studnie w odleglosci 3m od siatki. Dodam ze sasiada studnia jest w odleglosci 5,5m od siatki, wiec bedzie w odleglosci 8,5m od mojego odwiertu. Co powinienem zrobic??
Czy ktos moglby mi pomoc. Licze na Was
Pozdrawiam:
Czlowiek zaczynajacy budowe i juz napotykajacy problemy
Mario