Witajcie. Próbowałem znaleźć odpowiedni wątek, żeby nie zakładać nowego, ale problemy z hałasem, które tu znalazłem dotyczą zwykle hałasu powietrznego, a uderzeniowy to zwykle od podłogi związany z chodzeniem, a ja mam trochę inaczej. Z hałasem powietrznym nie mam w zasadzie żadnych problemów, w łazience cisza, kroków z góry też nie słyszę (chyba że w szpilkach...), ale sąsiad za ścianą gra w gry albo słucha jakichś rapsów Samej muzyki prawie lub wcale nie słyszę, w każdym razie ona mi nie przeszkadza, ale przenosi się bas, który po jakimś czasie skutecznie wyprowadza mnie z równowagi. Kiedyś sąsiadka z dołu też mnie denerwowała głośną muzyką i w jej przypadku również nie tyle muzyka, co te cholerne basy. Ściana 3,5x2,5m, gr. 25 cm zbudowana z silikatu. Dodam, że pokój mały 8,5 m2, bez tapet, firanek, szaf. Tylko łóżko i biurko, więc nie ma co tego dźwięku pochłonąć. Dodam, że te basy też nie są jakieś specjalnie głośnie, ale są słyszalne i odczuwalne na tyle, że z każdą minutą ma się ich coraz bardziej dość. Stado dzieci wydzierających się na placu zabaw pod blokiem nie potrafi mnie zdenerwować, ale ten wyczuwalny bas... Chciałbym czymś przykryć tę ścianę, stąd moje pytanie, czy przykrycie ścian czymkolwiek (np. osławionym korkiem) może jakoś pochłonąć te basy? Z racji, że pokój i tak mały nie mogę sobie pozwolić na utratę np. 10 cm, ale 3-4 cm chętnie oddałbym za ciszę.
Może jest tu jakiś fachowiec z Rzeszowa? Chętnie bym mu to zlecił.