Widzę że temat nie jest młody, ale jest aktualny, a niewiele haseł uruchamia mnie tak jak ,,naklejki na ścianę". W dziecięcym pokoju to już w ogóle. Postawiłabym chyba na welurowe, żeby nadać przytulności, ale winylowe też się sprawdzą. Czyszczenie i zdejmowanie jest bezproblemowe, jak dziecko podrośnie i będzie chciało nalepki nawiązujące do hobby/bohaterów fikcyjnych/czegokolwiek to bez problemu się pozmienia.
Jak na możliwości dekoracyjne jakie stoją za wszelkimi naklejkami na ścianę, ceny są wręcz śmieszne, a nadają się wszędzie. U siebie ozdobiłam nimi w zasadzie każde pomieszczenie, mąż twierdzi że aż trochę przesadziłam, bo powierzchni nie mamy za wiele. W salonie mam puszczone nad sofą takie winylowe drzewo (sakurę japońską), czarno-różowe, więc ściana musiała być biała. Takie drzewo mi się marzyło od wielu lat, nawet meble pod nie dopasowałam :d Sofa niewielka, bardzo elegancka (model Skagen od firmy Puszman, idealna do małych wnętrz), nie przytłacza + ława w formie prostego stolika, dwa fotele też z prostym obiciem dorwane w jakiejś sieciówce. W sypialni nad łóżkiem geometryczny jeleń z porożem na całą ścianę (kiedyś były latające ptaki, ale mi się przestały podobać), w kuchniojadalni motyle 3D, bo mam sentyment do nylonowych motyli, które miała moja babcia
Jeszcze oczywiście losowe kruszynki w różnych miejscach, które kupuję impulsywnie jak jestem w markecie budowlanym